Wpis z mikrobloga

Tak ogólnie, to mogę wam opowiedzieć, jak tutaj, w Niemczech, wygląda przed meczem ich reprezentacji.

To jest jak święto, całe rodziny się zbierają przed TV lub jadą (tak jest w moim mieście) na pobliski stadion gdzie na wielkim ekranie wyświetlają mecz. Za każdym razem jest tak samo, od #!$%@? ludzi w mieście, wszyscy robią mega zakupy (w niedziele sklepy pozamykane), po 3/4 kasty piwska, pełno chipsów i innych słodkości, po prostu jakby robili imprezę. Na uwagę zasługuje to, iż RZADKO kto tu kupuje wódkę, tylko piwo. Ludzie śpieszą do domów, żeby zdążyć na mecz.

Podczas meczu miasto jest wyludnione, jedynie punkty gdzie jest wyświetlany masowo mecz - tam jest w #!$%@? ludzi, np. przy pubach itd. reszta cisza, spokój, zero aut, nawet autostrada, która 24/7 jest #!$%@? korkami bo to główna przelotówka na zachód jest pusta, tylko resztki dojeżdżają i ew. tiry. Jedynie komunikacja miejska cały czas pracuje aczkolwiek raz nawet słyszałem, jak gadali sobie przez radio i pytali sie o wynik itd.

Gdy wygrają - w mieście jest zawsze mega syf, wszędzie butelki od piwa i innych napoi (dla żuli to raj, jedna szklana 8 centów a plastikowa 25). Ogólnie to przez te dwie godziny fast foody typu kebab czy coś zarabiają fortunę, ogólnie wszystko, co jest na mieście zbija ostry hajs. Jest mega świętowanie, byście widzieli, co się działo jak finał wygrali... do bodajże 4/5 rano jeździli autami po mieście, trąbili, darli mordy i ogólnie impreza na całe miasto. Policja ma że tak powiem "#!$%@?" nic nie robią, jest mega syf, po prostu stoją i pilnują, żeby ktoś nie #!$%@?ł czegoś "grubszego".

Gdy przegrają - ci co siedzieli w domach idą ze smutkiem spać (raz podczas meczu obserwowałem przez okno taką rodzinkę, w 10 minut światła pogaszone i już ich nie było). Na mieście jest to samo, wszyscy zwijają się szybko do domów, ew. grupki dalej zalewają się alkoholem i wrócą trochę później, gdy smutek będzie już zalany. Serio, piłka to tutaj jakieś bóstwo, każdy w to gra, każdy się tym interesuje, każdy to kocha. Syf taki jaki jest podczas wygranej, jest także i po przegranej tyle z różnicą tą, że nikt nie drze mordy i nie hałasują po kilka godzin po meczu.

Dziś wszystko przebiegło bardzo spokojnie, wolałem się nie gibać po mieście tylko oglądnąć mecz przed TV, bo ogólnie troche głupio, ide do pubu czy coś i kibicuje oponentom którzy jeszcze im #!$%@? 2:0, nie wróciłbym żywy ( ͡º ͜ʖ͡º) dodatkowo padało, więc w mieście mało ludzi.

PS. Nie jestem tu na tyle długo, żeby generalizować. Pewnie w innych rejonach, miastach itd. wygląda to inaczej, aczkolwiek z opowieści znajomych z innych miejscowości, 95% wygląda bliźniaczo.

#coolstory #oswiadczenie #zagranico
  • 15
@bartosz-korsak: o meczu z Brazylia nawet nic nie wspominam, bo nie mogłem dojechać od mojego #rozowypasek do domu po meczu, bo wszystkich tak #!$%@?ło, ze nawet pociągi nie jeździły, nic, motorniczy wylazł z kabiny i tańczył z kibicami na dworcu... jak ja żałuje, że nie miałem wtedy telefonu (,) tak jak mecz się skończył gdzieś po północy, to do domu dotarłem przed trzecią...

@novson: xD