Wpis z mikrobloga

A więc ten kum Metody na Jeziorach stał się jakiś dziwny i nagle wyczytał w gazecie: „Nudzicie się? Kupcie sobie szopa pracza!”. A że kum Metody nie miał dzieci, napisał do gazety, w której ukazało się to ogłoszenie, i za tydzień dostarczono mu szopa pracza w skrzyneczce. No i było z nim sto pociech! Jak dziecko, z każdym się przyjaźnił, ale miał jedną słabość, co zobaczył, to zaraz wszystko prał. I tak
Wiecie jak wygrac zycie? KUP SOBIE, #!$%@?, Szopa! Tak, #!$%@?, owłosionego szopa, nie mówimy tu o jakiejś #!$%@? mopsie czy innym hipsterkim buldozku. Nie pytaj mnie skąd masz go wziąć, bo to nie mój problem. Szopa nazwij Mirek (to nie podlega żadnej dyskusji, wszystkie szopy mają na imię Mirek - nie pytaj dlaczego, tak działa życie). Zacznij bujać się z orangutanem po mieście, zabieraj go dosłownie, #!$%@?, wszędzie: do klubów/pubów, parków, na