Wpis z mikrobloga

Story of my life ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zaczynałem bez żadnej wiedzy, od razu zacząłem grać turniejowe, nie grałem nigdy wcześniej w żadnego CSa, w dodatku przeszedłem bezpośrednio z BFA i Coda tutaj i to z konsoli. I wiecie co? Nie żałuje. Mimo niesamowicie trudnych początków, ustaliłem sobie cel, że wreszcie dojdę do kałacha. Zadanie miałem wykonać do końca wakacji, niestety trochę się tu przesunęło ale i tak jestem niesamowicie dumny z siebie. Świat e-sportu wciągnął mnie straszliwie, taktyki obmyślałem całe dnie, a w nocy CS nawet mi się śnił. Pochłonęło mnie to wszystko, zacząłem oglądać, grać częściej. Przede wszystkim zacząłem grać, a nie bawić się. Zazwyczaj jestem typowym śmieszkiem, ale gdy siadam do Csa staje się niesamowicie poważny. Jak zaczynałem, przez pierwsze 30 meczy miałem staty 5 na 20 ale walczyłem, starałem się, codziennie chciałem być lepszy i wreszcie to w pewnym sensie osiągnąłem :) Ludzie mówią, że gry to zabawa, to niepoważna sprawa, a dla mnie to najlepsze hobby i sport jakie może być, dzięki, że niektórzy to przeczytali :)

#csgo #oswiadczenie
Husejnow - Story of my life ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zaczynałem bez żadnej wiedzy, od razu zacząłe...

źródło: comment_XFPuvRgHzI2p65SiRASJwPBSofdDMWMX.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Husejnow:

No i git, powiem ci tyle: na wyższych rangach (przynajmniej gold nova 3 - kałaszki) łatwiej wbić kolejne bo trochę łatwiej ludziom potłumaczyć taktyki i się słuchają. Mi się cs nigdy nie śnił (raz Wiedźmin, nie pytajcie ( ͡° ͜ʖ ͡°)), ale grając lata temu w cs 1.6 to zawsze próbowałem się dostać do ct (tych uczciwych i dobrych) i wyobrażałem sobie, że moi pseudo-koledzy-idioci
  • Odpowiedz