Wpis z mikrobloga

co te #rozowepaski to ja nawet nie...

A tłumaczy B, że B jest tak bardzo gorszym kierowcom ( ͡° ͜ʖ ͡°) jeździłam z obiema jako pasażer, więc mam porównanie, wiem że wolę jeździć z B, ale nie to jest istotne. istotne jest że A ma prawo jazdy od kilku lat i z niego korzysta.

zdziwiło mnie kiedy A przypomniała sobie że jej #niebieskipasek musi dolać płynu do spryskiwaczy. ona tego robić nie będzie, pomimo, że to ona używa samochodu i pomimo że płyn leży w bagażniku, a od dwóch dni nie jest w stanie wyczyścić sobie szyby.

ale opadło mi wszystko jak A pochwaliła się jak ostatnio PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU musiała jechać na stację ZATANKOWAĆ. generalnie kazała obsłudze zatankować bo przecież ona NIE UMIE i NIE BĘDZIE SIĘ ZNIŻAĆ. powiedziałam tylko, że nie wierzę i że to żenujące, ale nie znalazłam zrozumienia...

#!$%@?ło mnie to tak bardzo że do tej pory to przeżywam. nie mam prawa jazdy, ale zatankowanie samochodu to nie filozofia- robię to często. dolanie czegokolwiek pod maskę też nie jest problemem. wierzyć mi się nigdy nie chciało w te historie o księżniczkach, ale wczoraj wszystko poszło się #!$%@?ć ()

#rozowepaski nie #!$%@? takiej maniany bo mi wstyd...

#logikarozowychpaskow #bekazrozowychpaskow #bekazpodludzi #gorzkiezale #boldupymotzno
  • 20
@KubKa: Na szczęście są też normalne, moja żona doleje sobie co trzeba i ogólnie sobie radzi. A mam też koleżankę, bardzo ładną, taką drobną delikatną kobietkę, dla której zmienić klocki, wahacz czy uszczelkę pod głowicą to nie problem ;) Więc bywa i tak.
@KubKa: Nie będę, za mnie się nie musisz wstydzić :E

Wlewania pod maskę jeszcze nie uświadczyłam osobiście, bo jakoś zawsze się składało że ojciec akurat miał samochód jak trzeba było(jestem współwłaścicielką), ale tankuję sama od samego początku i nie uważam tego za jakiś wyczyn, chociaż znam sporo różowych(włącznie z moją mamą) które tego nie praktykują i nie umieją... Masakra.