Wpis z mikrobloga

@JaTubagno: słysząc tego typu słowa zawsze przypomina mi się piosenka:

gdybym mogła być mężczyzna jeden dzien, pewnie byłabym.


Życie kobiety, jak i mężczyzny, ma zarówno wady i zalety, tylko trzeba je umiejętnie wykorzystać. To tak, jakby ubolewać, że jazda motocyklem to brak ochrony przed deszczem. Ale przecież można mijać korki! Nie patrz na kobiecość przez pryzmat mężczyzn, bo to do niczego nie prowadzi. To są dwie odrębne grupy, każda ma swoją
@yasmine: to margines. Nie dostosowujmy się wszyscy i naszych porad do jednego czy kilku ludzi na ziemi. To oni są wyjątkiem, a nie miliony, którym po prostu wiedzie się gorzej i potrzebują wsparcia. Mówienie większości słów, które pasują do tego konkretnego człowieka to tylko dalsze podburzanie stabilności jego/jej osoby. Przypadek przez Ciebie podany zasługuje na szczególną analizę.
@yasmine - znam, sam nim do niedawna byłem. Dopóki nie spotkałem swojej obecnej nieżony, ktora także, jak Ty, chcialaby się urodzić facetem. Skonfrontowaliśmy co komu leży na wątrobie i co złego jest w byciu mężczyzną/kobietą. I to, zależnie od spojrzenia na świat, jest jak między dżumą a cholerą. Ale można na to spojrzeć nie jak na zestaw uciążliwości, a na możliwości.

Tak więc, jak z początku sądzilem, ze kobieta to jesli nie