Wpis z mikrobloga

Ale niedawno przeżyłem szok czasowy. Robiłem remament szafy i znalazłem płytkę z Halo: Combat Evolved #gimbynieznajo i stwierdziłem że a wuj zainstaluje sobie. Wcześniej miałem jedyne pojęcie o tej całej serii że amerykanie się nią strasznie podniecają, jest jej pierdylion części, gra się praktycznie tylko po multi i M$ wypiął się na #pcmasterrace i robi je tylko na konsole.

Przeszedłem ją na normalu i legendary, grało się jak w normalnegowspółczesnego shootera, z nawet ciekawą fabułą (co jest dziś praktycznie niespotykane) nawet nie był taki brzydki. Potem spojrzałem na datę wydania, potem na gameplay, znowu na datę wydania i gameplay. Wnioski, poza tym że poczułem się strasznie staro:

- jest rozwinięte i rozbudowane nowe uniwersum

- jest autoregeneracja

- przeciwnicy na serio myślą

- po podniesieniu trudności jeszcze bardziej myślą, a nie mają bonus +400% do życia i 600% do obrażeń (jak np w mass effectcie gdzie na najwyższym poziomie trudności przeciwnik przeżywał pięć trafień na klatę z działa czołgowego)

- tylko 2 giwery (wcześniej nosiło się cały arsenał)

- osobny przycisk do rzucania granatów i lania po ryju kolbą (niby pierdoła i standard ale jak sobie pomyślę że wcześniej trzeba było scrollować przez n broni do tego granatu czy noża jak np w Maxie Payne...)

- praktycznie zero skryptów, wszystko jedzie na AI (nie jak w CoD)

to wszystko było 13 lat temu, trzynaście lat! gra wyprzedziła swoją epokę o prawie dekadę, tylko klejenia się do osłon brakowało, a w temacie AI gniecie nawet dzisiaj. w porównaniu z takim Half Life który jest starszy o raptem trzy lata a był mechanicznie drewniany (nie obrażając legendy).

Aż, cholera, zachciało mi się kupić X360 dla pozostałych części ale strzelanka na padzie ._.

#gry #nostalgia
  • 1
@Antylogic: Skończyłem kilka razy na kompie, świetna gra. Faktycznie jak na swoje czasy była bardzo nowatorska, kolejne części już nie takie dobre z tego co czytałem (bo nie grałem).