Wpis z mikrobloga

Dzisiejszy dzień jest pierwszym dniem odpoczynku po treningu numer jeden, jutro też będę odpoczywał co nie znaczy, że zupełnie nic nie robię. Wczoraj wieczorem i dzisiaj rano zaliczyłem po jednym okrążeniu, czuję się dużo lepiej na tych dystansach tylko, że poważnie robi się już ślisko. Czyli w sumie 8,5 km. Bliski jestem dokupienia do telefonu pokrowca na ramię by móc biegać i łatwo śledzić postępy, tempo i inne tego typu rzeczy z użyciem endomondo. Ciężko mi sobie wyobrazić bieganie gdy sytuacja za oknem tak się pogarsza, możliwe że wymienie biegi na pływanie w najbliższym czasie. Dawno nie pływałem i warto sobie przypomnieć jak to się robiło. Najgorsza sprawa związana z pływaniem to czas, którego trzeba więcej przeznaczyć niż na bieganie i głód, który po pływaniu jest ogromny. Jestem zmotywowany i twardo trzymam się diety, zdecydowanie trudniej wytrzymać gdy nie ma się w planach żadnych ćwiczeń do wykonania. Podobno ćwiczyć zaczyna się w kuchni i odpoczynki są bardzo ważne dlatego jest szansa, że dzisiaj pójdę drugi raz biegać albo porozgrzewam się trochę i pobiegam w miejscu jakiś dłuższy czas. Aerobów nigdy za wiele. Dzisiaj zdecydowałem, że już w ten piątek wybieram się na dokładne ważenie do apteki i to będzie mój pierwszy punkt zaczepienia co do postępów moich treningów.

Tak w kwestii dodatkowej to z chęcią zjadłbym pizze, dwie, trzy, ewentualnie cztery, niestety postanowiłem, że od diety nie będzie żadnych odstępstw do momentu osiągnięcia kaloryfera na brzuchu. Z własnych doświadczeń wiem, że pozostało mi około 6 kg do stracenia by to osiągnąć czyli już nie tak wiele.

#cwiczzwykopem #bieganie2013 #dieta #blondyncwiczy
  • 1