Wpis z mikrobloga

Co te Karyny to ja nawet nie...

Jechałem sobie dziś rowerem, pozdobywać parę portali w #ingress. Akurat na ławeczce koło portalu siedziała parka: Sebix i Karyna. Oczywiście prawilnie nie chciałem podsłuchiwać, ale rozmawiali tak głośno, że nie dało się nie słyszeć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Brzmiało to mniej więcej tak:

K: [...] no i jakiś dziwny był...

S: A długo z nim byłaś?

K: No nie, z pół roku, bo jakiś dziwny był. Non stop wydzwaniał do mojej matki po rozstaniu...

S: To mam mu wyj###ć?

K: Nie! No co Ty! Strasznie się zaangażował i pod dom też mi przychodził.

S: To mam mu wyj###ć?!

K: No gdzie? Za co?

S: A przespałaś się z nim?!

K: Co? Wydzwaniał do mojej matki po rozstaniu....

S: No ale przespałaś się z nim?! Wyj###ć mu?!

K: No jakiś taki dziwny był. Ciągle wydzwaniał. Nic mu nie rób!

Akurat nie miałem już co tam robić, więc sobie pojechałem, ale jedna rzecz nie daje mi spokoju. Po co ona go nakręcała przeciwko temu drugiemu ziomkowi? Coś Wam to daje #rozowepaski ? Skoro widać, że w miarę lubi tego swego "byłego" to po co sprowadzała na niego gniew Sebixa? #logikarozowychpaskow
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach