Byłam dzisiaj na zakupach z dwoma potworami w postaci moich bratanic (3 i 5 lat). Podjechałyśmy najpierw pod bank; zostawiłam w samochodzie uchylone szyby, coby mnie nikt o gotowanie dzieci nie posądził, włączone radio, małe siedzą w fotelikach, powiedziałam że za moment wracam. Wchodzę do banku, akurat pierwsze okienko wolne, załatwiłam co potrzebowałam (zajęło to maksymalnie 10 minut) i wychodzę. A tam jakaś baba mi dzieci z samochodu wyciąga! Małe w takim szoku, że nawet nie płakały, pobiegam, pytam o co chodzi, a ona zaczyna wykład. Że dzieci ledwo żywe w samochodzie a ja sobie w najlepsze chodzę po mieście przez pół dnia! Że ona już zadzwoniła po 'odpowiednie służby' i zaraz się mną zajmą. No nie powiem, wkurzyłam się trochę, a nawet bardzo, nie pamiętam nawet czy zdołałam z siebie coś w miarę składnego wydobyć, ale zapakowałam małe z powrotem do fotelików (swoją drogą musiałam się z nią trochę posiłować) i nawet nie wiem jak stamtąd odjechałam. Ciekawe, co powiedziała tym swoim 'odpowiednim służbom', o ile w ogóle po nie zadzwoniła.
Wszyscy narzekająna znieczulicę no ale sorry; nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
@rulejn: ja bym automatycznie eksplodował w takiej sytuacji, nic mnie tak nie #!$%@? jak tacy ludzie. No ale na debilioze jeszcze nikt nie wynalazł lekarstwa...
@wietnam67: jakby mi się myślenie nie zacięło od tego co widzę i słyszę to też bym wybuchła, ale chyba nie mogłam uwierzyć że takie coś się dzieje naprawdę i z automatu tylko coś jej odpyskowałam i po prostu wsiadłam do auta
@bejcej: ale jak będzie je trzymać to ich też 'sparaliżuje'
@Aureli: nie dziwię się, dobrze, że ludzie reagują, no ale bez przesady! Okna uchylone, starsza twierdzi, że powiedziała babce, że jestem w banku i zaraz wrócę. Zresztą dzisiaj nawet nie jest specjalnie gorąco. Mogła podejść i otworzyć drzwi jak już koniecznie chciała pomóc. Zresztą one tam nie siedziały 10 godzin tylko 10 minut...
@Aureli: A i właśnie to mnie jeszcze zdziwiło, że to nie była jakaś starsza kobieta (taka z 60+ to jeszcze bym jakoś zrozumiała, wyolbrzymia bo się naoglądała tv), tylko tak koło 30 jej bym dała, to raczej trochę rozsądku powinna mieć, przynajmniej na tyle, żeby nie wyciągać obcych dzieci z samochodu ;)
@rulejn: Jeśli ludzie nie będą reagować w takich sytuacjach, będziemy mieli kolejne nagłówki w gazetach o dzieciach, które zmarły w przegrzanych samochodach. Bardzo dobrze, że ta osoba zareagowała, chociaż takie rzeczy też trzeba robić z głową - nie dzwonić po Policję, jeśli dzieci w aucie odpowiadają na pytania o samopoczucie i widać po nich, że czują się dobrze. Przy okazji, sama sprowokowałaś całą sytuację - ja też zainteresowałbym się dziećmi
@jozeksadowy: @00zglaszam: bo stałam na parkingu tylko dla klientów banku z ograniczeniem do 30 minut, a dziecko jej powiedziało, że za chwilę wrócę? I nie zrobiła dobrze wypakowując obce dzieci z samochodu, w którym nie działa się im żadna krzywda, już wspominałam, że mogła po prostu otworzyć drzwi i chociaż zapytać je o coś, a potem mi spokojnie powiedzieć, że nie wiedziała kiedy wrócę, więc wolała je wyprowadzić.
@rulejn: Trzeba bylo sie rozplakac, zadzwonic po policje i zglosic probe uprowadzenia, powiedziec ze babka sie jeszcze slinila w trakcie wyciagania dzieci i cos mruczala pod nosem. Ew. zawsze mozna zaczac krzyczec i wolac o pomoc. Pojdzie siedziec to sie oduczy spoleczniactwa...
@rulejn: Jestem sceptycznie nastawiony do zostawiania dzieci samych w samochodzie i nie chodzi mi tu o upały. A co by było gdyby zamiast tej babki przypałętał się jakiś pedofil i porwał dzieci?
@januszmirek92: no w sumie racja, ale dość dużo ludzi na parkingu i wątpię, żeby ktoś, było nie było, ryzykował porywanie dzieci. No i z drugiej strony, zabrałabym je ze sobą, to usłyszałabym pewnie komentarze, że wszędzie dzieci muszę wprowadzać a one przeszkadzają, bo obydwie mają lekkie adhd, jak prawie wszystkie małe dzieci ;p
@Skibil: nawet nie przyszło mi coś takiego do głowy, w ogóle nic mi wtedy nie
@januszmirek92: Tak od razu najlepiej zakładać najgorsze scenariusze i potem zamiast normalnie wychowanych dzieci mamy totalne #!$%@? trzymane pod kloszem. Bo przecież dziecko samo nie może zostać 5 minut bo pedofile, mordercy i inna patologia tylko na to czeka.
Byłam dzisiaj na zakupach z dwoma potworami w postaci moich bratanic (3 i 5 lat). Podjechałyśmy najpierw pod bank; zostawiłam w samochodzie uchylone szyby, coby mnie nikt o gotowanie dzieci nie posądził, włączone radio, małe siedzą w fotelikach, powiedziałam że za moment wracam. Wchodzę do banku, akurat pierwsze okienko wolne, załatwiłam co potrzebowałam (zajęło to maksymalnie 10 minut) i wychodzę. A tam jakaś baba mi dzieci z samochodu wyciąga! Małe w takim szoku, że nawet nie płakały, pobiegam, pytam o co chodzi, a ona zaczyna wykład. Że dzieci ledwo żywe w samochodzie a ja sobie w najlepsze chodzę po mieście przez pół dnia! Że ona już zadzwoniła po 'odpowiednie służby' i zaraz się mną zajmą. No nie powiem, wkurzyłam się trochę, a nawet bardzo, nie pamiętam nawet czy zdołałam z siebie coś w miarę składnego wydobyć, ale zapakowałam małe z powrotem do fotelików (swoją drogą musiałam się z nią trochę posiłować) i nawet nie wiem jak stamtąd odjechałam. Ciekawe, co powiedziała tym swoim 'odpowiednim służbom', o ile w ogóle po nie zadzwoniła.
Wszyscy narzekająna znieczulicę no ale sorry; nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
#coolstory #niecoolstory #podludzie #truestory
@Aureli: nie dziwię się, dobrze, że ludzie reagują, no ale bez przesady! Okna uchylone, starsza twierdzi, że powiedziała babce, że jestem w banku i zaraz wrócę. Zresztą dzisiaj nawet nie jest specjalnie gorąco. Mogła podejść i otworzyć drzwi jak już koniecznie chciała pomóc. Zresztą one tam nie siedziały 10 godzin tylko 10 minut...
Komentarz usunięty przez moderatora
"dzieci były zamknięte w samochodzie, a wszystkie okna były otwarte, więc wybilem przednią szybę :D"...
@Skibil: nawet nie przyszło mi coś takiego do głowy, w ogóle nic mi wtedy nie