Wpis z mikrobloga

Nie mam przyjaciół więc na sylwestra nikt mnie nie zaprosił (była jedna opcja ale mnie wystawili już tydzień przed świętami). Nie byłoby to taką tragedią ale nie mogę w spokoju posiedzieć w domu bo rodzice będą puchli (jak to miało miejsce rok temu) więc muszę specjalnie jechać 200 km do Krakowa na stancję, rozpowiadając wcześniej wszystkim naokoło, że idę na bibę (nawet browary już kupiłem dla niepoznaki). Tam obejrzę dwa filmy, skonsumuję zakupy ze Steama a o północy zadzwonię z życzeniami do rodziny. Jak zapytają co tak cicho to powiem, że wyszedłem na zewnątrz. Potem łyknę 4 piwa na raz i pójdę spać a rano w pociąg i z powrotem do domu.

Beat this. #wyzwanie
  • 23
  • Odpowiedz
@wloczykij555: ale jesteś taki nieśmiały czy taki brzydki? Cóż... Jako dziadek który najpierw zjechał kawałek swiata a potem przez kilka lat ćpał i imprezował do bólu powiem Ci, że ludzie - poza bardzo, bardzo nielicznymi przypadkami - są niewarci poznawania i przyjaźnienia się z nimi. Znajdź sobie jakieś fajne, twórcze hobby ( ale nie granie w gry tylko raczej ich tworzenie ) - lepsze to niż dziesiątki pustych znajomych :)
  • Odpowiedz
@wloczykij555: no to współczuję, ale ja też sylwester będę miał raczej filmowo-wykopowo-samotny, a że mam problemy z żołądkiem ostatnio to nawet alko nie będzie, mimo że wino i whisky w lodówce
  • Odpowiedz