Wpis z mikrobloga

Mirki, mam pytanie, proszę o opinię.

Dzisiaj w centrum Wawy można było spotkać #rozowepaski które namawiały do wspierania jakiejś fundacji. Pomoc miałaby polegać na wypełnieniu deklaracji (formularza z danymi) comiesięcznego przelewu w określonej kwocie. Zapytałem prosto z mostu ile ona dostaje za podpisaną deklarację. Okazało się, że 7%. Stwierdziłem, że nie podpiszę, bo uważam, że % powinien być większy i że to trochę wyzysk oraz, że wolałbym jej dać całą tą kwotę. Cebulak ze mnie czy nie cebulak? Co sądzicie?

Jak wyjdzie, że cebula, to idę jej szukać spowrotem - śliczny #rozowypasek tak w ogóle ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#cebulaczyniecebulaotojestpytanie
  • 5
Każda podobna fundacja zbierająca w podobny sposób, z każdej złotówki trafia tylko 25% na cel który zbierają przy dobrych wiatrach, znajomy pracuje w concern charity i z każdego euro które trafi na konto fundacji 10% idzie na cel który zbierają sam zarabia w tej fundacji 480 euro tygodniowo po podatku a pracuje tam ponad 100 ludzi w jednym oddziale, dlatego nie dam się namówić na żadne przelewy, bo to utrzymywanie czyjegoś biznesu
@sychie: nie jestem tak przeciwna jak kolega wyżej. trudno wymagać od ludzi w fundacji, żeby pracowali za darmo lub psią stawkę, jeśli praca ma przynosić efekty. ale pani zbierająca powinna mieć stałą stawkę jak kolega z przykładu. ja bym poniuchała, co to za fundacja ;d

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fundraising#Uwarunkowania_etyczne

może ta ładna pani o tym nie wie, a ty teraz już wiesz i podzielisz się wiedzą ( ͡° ͜ʖ ͡°)