Wpis z mikrobloga

Nieźle się mirki wnerwiłem dzisiaj w nocy. Siedzę sobie na wykopie, godzina jakoś 2-3. Gorąco więc okna pootwierane. W pewnym momencie słyszę niepokojący dźwięk. Ni to wiatr, ni to szum, w każdym razie zza okna. Zaczynam się wsłuchiwać, analizować dźwięki dochodzące do mych uszu gdy nagle dostaje olśnienia. Toż to dźwięk spreju. Wnerwiony podbiegam do okna, kamienicę będą mi tagować?! Ufff, nie moja, tylko po drugiej stronie ulicy. Chwila refleksji. Moja kamienica stare gówno malowane pół wieku temu, naprzeciwko ładnie odmalowana, z dwa lata temu. Oczywiście sprejarz maluje po tej odmalowanej ;_; i to akurat mniej więcej na wysokości mojego widoku z okna. Zareagowałem za późno, koleś już kończył napis i odchodził. Patrzę, czytam, coś mi nie pasuje... "kradzierz". K***a. Krew się gotuje, pot spływa z czoła, ciśnienie wysadza żyły. Odzywa się mój wewnętrzny #grammarnazi. Koleś jak gdyby nigdy nic, sprej w krzaki i idzie sobie. Zaczynam z okna drzeć morde:


Coś tam odkrzyknął ale nie zrozumiałem. Chwilę później...


TL;DR bardziej wnerwił mnie błąd ortograficzny niż samo zjawisko wandalizmu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#coolstory #poznan #wandalizm
Cavalorn - Nieźle się mirki wnerwiłem dzisiaj w nocy. Siedzę sobie na wykopie, godzin...

źródło: comment_15t9prd9PJXxYnFjKFUTp29IjUS6EMIR.jpg

Pobierz
  • 12