Wpis z mikrobloga

#naprawalaptopow #zasilacz #elektornika #naprawa #januszeelektroniki #kondensatory #naprawakomputera #komputery

Mam problem. Zasilacz od laptopa przestał ładować. Sprawdzałem multimetrem i dawał odpowiednie napięcie, natomiast natężenie było ledwie wykrywalne. Poleciałem do sklepu i kupiłem nowe kondensatory, powymieniałem i włączyłem. W momencie włączania zauważyłem, że jest jeszcze jeden duży kondensator którego nie widziałem bo był poklejony jakąś taśmą zabezpieczającą.

Zasilacz przez chwilę działał i ładował laptopa, po czym usłyszałem dość wyraźne pyk z zasilacza (tak jakby stłumiony odgłos przeskakującej iskry) no i dupa. Przestało działać.

Dzisiaj kupiłem i wymieniłem ten ostatni kondensator i nadal nic. Ten kondensator był ewidentnie winowajcą, bo był wyraźnie spuchnięty (120 uF 420V). Nowy kondensator to 120uF 450V (420V w ogóle nigdzie nie mogłem znaleźć).

Jakieś pomysły co się mogło stać?

Nowy zasilacz kosztuje z przesyłką prawie 40zł więc cebula w moim sercu płacze.