Wpis z mikrobloga

Dzisiaj będzie #coolstory (albo #niecoolstory ) z mojego wczesnego dzieciństwa.

Kiedy mama była w ciąży i wyszło na to, że będę #rozowypasek , rodzice wymyślili mi imiona: Ewelina Aleksandra. Szczególnie tatuś się bardzo cieszył, bo miał już dwóch synków, a do pełni szczęścia w rodzinie brakowało dziewczynki. Tytułem wstępu jeszcze nadmienię, że moi bracia chodzili już do podstawówki, więc nie byli tacy mali.

Po porodzie ojciec poszedł w tango- opijanie córci trochę trwało. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W końcu poszedł mnie zgłosić- do urzędu miasta, stanu cywilnego- nie wiem, gdzie tam się to odbywało.

Wraca z jakimś świstkiem do domu, mój brat, który ledwo co nauczył się czytać, od progu domagał się obejrzenia dokumentu.

Rozemocjonowany wyrwał nagrzanemu ojcu karteluszkę i czyta.

Czyta i czyta, mina mu zrzedła.

W jednej sekundzie wybuchnął takim płaczem, jakby mu ktoś #!$%@?ł we własne urodziny.

Co się stało? Ano mój tatko w stanie wskazującym poszedł zgłosić córkę.

Pytają o imiona, to mówi pijackim bełkotem - Eweeelinaaa Yyyyooolaa.

No to pani biurwa zapisała- Ewelina Jolanta.

Braciszek podobno depreche złapał na parę tygodni. Bo miała być Ola. Nie Jola. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ze zmianami były jakieś tam problemy, dlatego tak już zostałam.

A mogłam mieć takie ładne drugie imię...(,)

Aktualnie w naszym domu z tej opowieści są niezłe #heheszki , ale wtedy przez długie miesiące był to temat zakazany. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#rozkminyeveliny #niegorzkiezale
  • 20
  • Odpowiedz
@E_v_e_l: Spoko, to jeszcze nic. Słyszałem historię o dziewczynie, która ma na imię Emiliana. Historia mówiła, że jej tata po oblewaniu narodzin córki poszedł ją zarejestrować i.. dziwnym trafem zapomniał wybranego imienia. Popatrzył na kalendarz wiszący w urzędzie, akurat tego dnia były imieniny Emiliana (faceta)... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@E_v_e_l: Mam podobną historię rodzinną. :) Dziadek po narodzinach kolejnego syna (chyba trzeciego) poszedł go zgłosić, no i jako że jeden już był Jan Józef, to kolejny miał być dla odmiany Józef Jan. Ale że każdy nowy syn na wagę złota, dziadek tak dobrze okazję oblał z kolegami, że mu się kolejność imion przy zgłaszaniu pomyliła... no i zgłosił znowu Jana Józefa. W dokumentach już tak zostało, chociaż na jednego
  • Odpowiedz
@E_v_e_l: U mnie w rodzinie była podobna sytuacja - urodził się #rozowypasek mojemu wujkowi, tzn ojcu strasznie podobało się imię Ola. I poszedł zgłosić dziecinę. Problem w tym, że Ola to zdrobnienie a nie sprawdził ani nie dopytał jak brzmi pełne imię. Wydedukował, że Ola-Jola. I tak zamiast Aleksandry, mam w rodzinie Jolantę :D
  • Odpowiedz
  • 1
@E_v_e_l: To wszystko pikuś babcia mi opowiadała że po wojnie był taki bałagan że niektórzy przy rejestracji dziecka prócz przekręcania imion potrafili pomylić się w nazwisku. Więc nagle syn miał inne nazwisko niż ojciec. A że nikt się tym zbyt nie przejmował całe rodziny potrafiły w jednej chwili zyskać nowe nazwisko.
  • Odpowiedz
@E_v_e_l: Mój pradziadek poszedł zarejestrować mojego dziadka, a starsze siostry mojego świeżo urodzonego dziadka ustaliły, że na imię mu będzie Adam, bo tak miał syn sąsiada i to najpiękniejsze imię na świecie. Pradziadek sąsiada nie lubił i swojemu synowi dał Stanisław i się nikomu nie przyznał. Wszystko wyszło na jaw jak dziadek szedł do szkoły. Trudno mi sobie wyobrazić zdziwienie rodziny i samego zainteresowanego jak się dowiedział, że na imię
  • Odpowiedz