Wpis z mikrobloga

Jak nie wiecie gdzie iść na studia - idźcie na rok do pracy. Studia nie uciekną, a jak dobrze przepracujecie rok, to prawdopodobnie będziecie wiedzieć co chcielibyście robić (albo czego nie chcielibyście robić ;) ). A tak jak się w----------e na gównokierunek z kolejnej polibudy, bo prestiż i duży próg punktowy, który Was nie interesuje, to uwalicie po roku i będziecie żałować.

#matura #studia #niepopularnaopinia
  • 56
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@zerozero7: a ja nie polecam robić przerwy - bo jeśli przez ten rok będziecie coś robić sensownego i traficie na normalnych ludzi to potem k-----a was weźmie po tygodniu na uczelni, zachowaniu tych "elyt intelektualnych" i w postaci kolegów i co gorsze wykładowców, a jak jeszcze popracujecie w zawodzie które potem będziecie studiować to i gorsze rzeczy się mogą wydarzyć.

A takto, czego nie widać tego sercu nie żal ;)
  • Odpowiedz
@zerozero7: Uzupełnię. Jeśli tak zrobicie to koniecznie we wrześniu zapiszcie się na poprawę matury. Nawet jeśli nie wiecie z czego chcielibyście poprawiać. Do lutego możecie zmienić przedmioty z których chcecie jeszcze raz pisać. Warto zgłosić się na poprawianie, bo może zobaczycie jakieś ciekawe studia, a akurat wam zabraknie przedmiotu, czy kilku punktów.
  • Odpowiedz
@zerozero7: gdzie można znaleźć pracę po maturze? McDonalds, sklep z ubraniami, kasa w biedronce, podawacz cegieł na budowie... Myślisz że to pomoże w podjęciu decyzji?

Ja mam inną radę: jak macie wybrać "gównokierunek z kolejnej polibudy bo prestiż" to znaczy że macie jakieś uzdolnienia techniczne: weźcie go, pierwsze lata na wszystkich kierunkach są podobne. Jak zmienicie decyzję to będziecie mogli zmienić kierunek prawdopodobnie bez straty roku.

Od studenta 6 roku
  • Odpowiedz
@M4ks: To nie jest przerwa. Sporo ludzi wybiera kierunek pod swoje wyobrażenia o rynku pracy i później jest im ciężko studiować coś, co ich kompletnie nie interesuje. A w Polsce raczej żadna uczelnia wyższa nie podnosi motywacji do nauki, tylko demotywuje - bo w Polsce jest obowiązek nauczania na uczelni i robią to ludzie, którzy nigdy nie powinni uczyć. Więc samemu trzeba mieć ogromną motywację, by to wszystko popchnąć i
  • Odpowiedz
@zerozero7: Nie zgadzam się. Mój "prestiżowy gównokierunek z polibudy" pozwolił mi na znalezienie pracy już po 2 roku studiów w dziedzinie w której byłem zielony (programowanie). To co mówisz jest prawdą: studia rozwijają horyzonty, konieczność odbycia wielu przedmiotów z różnych dziedzin pozwala mieć jakąś podstawową wiedzę na każdy z tych tematów. Mam w pracy znajomego który jest po PJWSTK - programista Java świetny, naprawdę wiedzę ma ogromną. Trzeba było napisać
  • Odpowiedz
@zerozero7: Jestem tegoroczną maturzystką i niby mam obrany kierunek i wiem, że po nim jest praca i dobrze płatna, ale nie wiem, czy sama dam radę tam podołać na tym kierunku. Co ten przepracowany rok mi niby da i w czym pomoże? Poza nabraniem doświadczenia w mało ambitnych zakładach pracy na stanowisku kasjerki, kelnerki, czy czegoś w tym stylu.
  • Odpowiedz
@zerozero7: a i szukanie pracy: jasne, to bardzo ważna umiejętność. Ale wg mnie spokojnie można sobie to odłożyć na 3-4 rok studiów i od razu zacząć pracę w swojej dziedzinie. Po maturze możesz liczyć na 1200 - 1500 na rękę, za wynajem mieszkania i utrzymanie wybulić trzeba minimum 1000 (co też jest raczej wegetacją w dwuosobowym pokoju). Niewiele zostaje na własne potrzeby, roczne doświadczenie w maku nie procentuje w przyszłości
  • Odpowiedz
Nie zgadzam się. Mój "prestiżowy gównokierunek z polibudy" pozwolił mi na znalezienie pracy już po 2 roku studiów w dziedzinie w której byłem zielony (programowanie).


@Mithrindil: ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To nie kierunek Ci znalazł pracę - tylko Twoje umiejętności, chyba, że zostałeś w pracy po letnim stażu. Programowanie to chyba jedna z niewielu dziedzin, gdzie ogarnięte firmy nie patrzą na papierek. No ale jak potrzebowałeś do tego
  • Odpowiedz
@przytulasna: jeżeli na dany kierunek się dostaniesz i faktycznie masz chęć do nauki to sobie poradzisz. Odpadają głównie leserzy którzy wychodzą z założenia że "nie przyjdę na pierwszy termin bo przecież jest drugi, a teraz na p--o". W liceum strasznie demonizuje się studia, jakież to one są trudne i że tutaj to macie luzy a na studiach to zobaczycie. Nieprawda. Głównie dlatego że na studiach uczysz się rzeczy które Cię
  • Odpowiedz
@Mithrindil: Tak ale mam kilka innych obaw, np. jak się utrzymać na studiach, bo rodzice zbyt majętni nie są, a dochód i tak zbyt duży by kwalifikowało się na socjal (co to w ogóle jest - 800zł na głowę maks. dla socjalu :O), więc w sumie sama nie wiem. Wiem, że są stypendia za wyniki, ale ja się martwię czy dam radę na studiach, więc myślenie o średniej powyżej 4.5
  • Odpowiedz
@przytulasna:

Co ten przepracowany rok mi niby da i w czym pomoże?


Dorośniesz - zobaczysz, co byś chciała robić (albo czego nie robić), bo człowiek w takiej sytuacji naturalnie kombinuje. Możesz też podejść przez te wakacje do biura doradztwa zawodowego przy Urzędzie Pracy i pogadać tam z babką - serio można się dobrze doradzić
  • Odpowiedz
@zerozero7: Kredyt studencki to dla mnie ryzyko, bo jak studia nie wypalą, to wciąż będę miała do spłacenia kredyt. A kierunek mam upatrzony od paru miesięcy i raczej nic się nie zmieni, no chyba, że bym się do niego zraziła po spotkaniu się z realiami.
  • Odpowiedz
@zerozero7: pewnie jakbym się zawziął to nauczył bym się programowania sam - jest masa książek, tutoriali w internecie itd. Ale pamiętam że za każdym razem jak oddawałem projekty na uczelni to prowadzący mieli jakieś uwagi: tutaj nie taka hierarchia klas, a tutaj to można wyabstrahować na inny poziom, tutaj przerost formy nad treścią. Jakbym robił sam te projekty w domu to bym stwierdził "o działa, więc jest zajebiście". A na
  • Odpowiedz