Wpis z mikrobloga

Kto dał się łatwo #!$%@?ć?

1.JA


No i niestety, jednego dnia dzwoni do mnie znajomy, że nagrywali dzisiaj jakiś film i czy bym nie zmontował, bo jest jakiś konkurs. Kiedyś nieźle popisałem się w mojej licbazie zdolnością montażową no i od tego momentu każdy wie, że jeśli chcesz jakiś film, to do "reepostera". Pomyślałem - w sumie spoko, mam sporo czasu, a i pewnie nagrali wszystko i łatwo będzie się sklejało.


Wziąłem pena z suchymi nagraniami i ku moim oczom ukazało się kilkanaście plików, których łączna długość to 12 minut. Zważając na to, że plan uwzględniał stworzenie 2 minutowego trailera nie powinno być tragedii... szkoda, że z 12 minut nadawało się TYLKO 40 sekund.


Tematem przewodnim były zmiany w momencie upadku komunizmu w Polsce i okolicach (przede wszystkim Niemcy), pomyślałem - dobra, wszyscy i tak z tej grupy co mnie poprosiła o montaż mają #!$%@? na to, tylko chcą szóstki z historii. Stwierdziłem, że zmontuje cokolwiek - dokleję jakieś nagrania ze stanu wojennego z jutuba, dodam trochę muru berlińskiego, a na samym końcu posypię szczyptą @lechwalesa . No i oczywiście krótki montaż przerodził się w 5 godzinną sesję klejenia i rozkminiania całego "scenariusza" zwiastuna.


Oczywiście mój koncept, który zmontowałem odbiegał zupełnie od tego co planowane było przy nagraniach - po prostu nikt mi nie powiedział co dokładnie oni widzieli podczas nagrywania. Wg. nich oni wcielili się w historyczne role, że niby jeden był Wałęsą, a drugi kimś innym. Ja to zobaczyłem w ten sposób, że oni są świadkami tych wydarzeń i wypowiadają się o nich, jakby to była teraźniejszość. Dlatego też postanowiłem film "postarzeć" na styl VHSowy (średnio wyszedł, nie korzystałem z After Effectsa, nie chciałem bardziej marnować czasu) i ogólnie przedstawić ich wypowiedzi w formie wstawek do scen obalania komuny.


Na drugi dzień okazało się, że film musi trwać 3 minuty i mam z dupy wyczarować dodatkową minutę. Śmiałem się pod nosem, że ciekawe proporcje wyjdą, bo oryginalnego materiału było tylko 40 sekund, a tego z neta teraz miało być aż 2 minuty i 20 sekund... Nie chciałem nic dodawać, bo nawet nie miałem czego, ale jednak "zmuszono" mnie, bo beze mnie gówno by mieli, a moje kilka godzin tak na prawdę by się zmarnowało. Pomyślałem, że jeśli oni maja w dupie ten projekt, to ja też przymknę oko - wkleiłem jako ostatnią minutę coś co nazwałem "efektem przemian" - otwarcie moskiewskiego mcdonalda, gdzie ludzie się pchają, żeby zjeść hamburgery :>


Temat ucichł na 3 miesiące, aż tu nagle dostaję info, że osoby tworzące ten film zostaną wyróżnione na specjalnej gali, a nagrody ufundowane będą przez UE. Ucieszyłem się, bo moja praca, pod którą przez jakiś moment myślałem, żeby się "nie podpisywać" zostanie wynagrodzona.... taaa...


Kilka minut później na pytanie kiedy jedziemy otrzymałem odpowiedź - jakie my? Nie jesteś wpisany na listę!


Ja zdziwiony bardzo zapytałem się - jak to, nie jestem na liście? Przecież ja najwięcej odwaliłem roboty z was wszystkich nawet łącznie wziętych (oni po 30 minut max, ja z 7 godzin). Powiedziała osoba z tej grupy - no, przecież to konkurs dla rozszerzenia HGM (historia geografia matma), a ty na mat-fizie jesteś.


W poniedziałek pojechali po nagrody - zajęli drugie miejsce, każdy dostał po e-booku + kilka książek, ale chyba ciekawszą rzeczą (zwłaszcza dla mnie, osoby, której brak pieniędzy na rozwijanie zainteresowania) jest możliwość ubiegania się o stypendium 100 zł miesięcznie przez rok...


Upomniałem się do nauczyciela historii, że ja stworzyłem ten cały film, że mam dowód w postaci projektu. Ma mnie w dupie - zrobił swoje, wysłał pracę, więc po co teraz wydzwaniać? Mam się dogadać jakoś z grupą.

tl:dr

Znajomi nagrali film i poprosili mnie abym zmontował. Zajęło im to 30 minut, a mi montaż z 5 godzin. Okazało się, że zajął on 2 miejsce w konkursie, a ja nie zostałem zapisany na listę. Wygrali ebooki i mają szanse na stypendium, a ja nic nie dostałem.

#gorzkiezale #piotszakstyle
  • 87
@Druidowski: Obawiam się, że mógłbym na tym oberwać z kilku powodów - materiał zawierał wstawki z "youtube", które w większości należały do telewizji polskiej. Nie wiem czy takie archiwalne nagrania podlegają normalnemu traktowaniu jeśli chodzi o prawa autorskie.
@biscuit: Ja praktycznie nic nie wiedziałem o konkursie, miałem tylko zrobić film. Szczerze nie przywiązywałem uwagi do tego z czego będzie się składał, po prostu miał on zostać zrobiony. Z 40 sekund nie było szans zrobić nagle 3 minut. O tym, że to "grubszy" konkurs niż jakiś lokalny (okazał się międzynarodowy, bo brały w tym udział szkoły z Polski i Niemiec) dowiedziałem się na kilka dni przed rozdaniem nagród.
@Reeposter: mogłeś napisać to o lepszej godzinie, teraz nie masz szans na gorące i dotarcie do wiekszej liczby ludzi. Na wykopie sa prawnicy, adwokaci, moze ktos bylby w stanie cos doradzic.
@only: Tyle, że prac konkursowych nie widziała żadna osoba spoza "gali". Wiem na pewno, że nie było to coś dziwnego, żeby ludzie korzystali z nagrań archiwalnych, więc raczej ten motyw odpada, bo połowa stawki z konkursu by się wykruszyła ;)

Wiesz jak to jest z konkursami organizowanymi przy pomocy funduszy UE - zostały rozdane nagrody, no to #!$%@? :P
@Reeposter: Wiesz, możesz zrobić trzy rzeczy.

1. Straszyć gazetą/powiadomieniem komisji o plagiacie.

2. Napisać do gazety/komisji.

3. Wyciągnąć bardzo ważną lekcję życiową. Masz pewien talent, który został doceniony. Zawsze, jeśli wykonujesz jakąś pracę intelektualną, to powinieneś się pod nią podpisać. Jest Twoja i nie należy się wstydzić. Problemem nie jest, że coś zrobiłeś za frajer, tylko to, że nie zadbałeś o autorstwo ze względu na swoją niską samoocenę. Ja też czasami
@Reeposter:

Tak jak @only napisał, możesz ich gdzieś #!$%@?ć za wykorzystanie materiałów, a jak powiedzą, że to Twoja zasługa to albo wypierać się, że to nie Ty i skąd ten pomysł (przecież się nie podpisałeś), albo mówić, że nie wiedziałeś, że to pójdzie na konkurs i to miała być praca tylko dla nich. Wtedy nie tylko Ty oskarżasz ich o plagiat, ale i Telewizja Polska.
@Ranven: Creditsów ogólnie nie robiłem - myślałem, żeby nie napisać gdzieś w jakimś miejscu mojego imienia i nazwiska w razie jakby była taka sytuacja jaka jest teraz, ale nie sądziłem, że mnie ktoś może tak zfrajerować...
@Reeposter:

ale nie sądziłem, że mnie ktoś może tak zfrajerować...


Kolejna druga już ważna lekcja w życiu :> Tylko błagam, nie wyciągaj z niej, że wszyscy ludzie to szmaty, bo za dużo już emo wokoło. Morałem jest, że istnieją ludzie, który mogą zrobić Ci rzeczy, o których nawet nie podejrzewałbyś jakiegokolwiek człowieka. Nie, że wszyscy tacy są.

Creditsów ogólnie nie robiłem - myślałem, żeby nie napisać gdzieś w jakimś miejscu mojego
@Reeposter: @Reeposter: Zastanów się po prostu co chcesz zrobić. Rozpętywać gównoburze, czy nie. Jak rozpętać, to już wiesz. Komisja/gazeta/plagiat (imho komisja najlepsza, bo nie rozpętasz shitstormu, który Cię może pochłonąć. Jeden e-mail i raczej na pewno odbiorą im nagrody lub dadzą Tobie. Jeśli zaś Cię zignorują, to gazeta i stajesz się sławny na jakiś czas :>)

Jeśli zaś nie, to wiesz, czego się nauczyłeś. Lepiej teraz niż w sytuacji, w
@only: Nie zaprzeczy, jeśli istnieją jakieś ślady korespondencji (FB, sms'y, maile). Chyba, że wszystko na gębę, to tak, "ja tych Panów nie znam" :]
@Reeposter: He, czemu wszyscy piszą: do sądu, do sądu. Wg mnie jesteś sam sobie winien i faktycznie okazałeś się frajerem. Żadne teraz robienie koło #!$%@? "kolegom" nie pomoże a wręcz zaszkodzi, nie ma sensu się mieszać o taką stawkę bo i tak nic nie ugrasz. Osobiście zrobiłbym takie rzeczy jedynie dla jakiegoś dobrego/najlepszego kumpla a nie osób, których nie stać nawet na to, żeby cię spłacić (suma nagród/liczbę osób i trafia
@Reeposter: Haha! Ile razy pomagałem bezinteresownie i dzieliłem się wiedzą. Zycie uczy szybciutko.

Mnóstwo osób nie ma pojęcia o montażu filmów. To cenna umiejętność i nie dziel się nią za darmo. Jeżeli to zrobisz to nawet nie próbuj później ubiegać się o cokolwiek.
@Reeposter: masz plusa na pocieszenie :)

Skoro to dopiero licbaza to za bardzo się nie przejmuj. Ludzie to #!$%@? i należy sobie lepiej dobierać znajomych. Lepiej mieć kilku, z którymi się dobrze dogadasz niż być nie wiem jak popularny w szkole. Co do samej sytuacji, to po prostu wyciągnij z tego wnioski na przyszłość. Następnym razem podejdź do tematu inaczej. Pamiętaj, by lepiej dogadać się z ludźmi o podziale obowiązków, itp.
@Reeposter: ja bym nie popuscil frajerom, skoro dobrowolnie nie chcieli cie należycie wynagrodzić to musisz sam działać, napisz może maila do organizatorów konkursu ze wyszła taka a nie inna sytuacja, że zrobiłeś ten projekt wspólnie z kolegami a oni wykorzystali go bez twojej wiedzy w tym konkursie

Powiedz ze masz dowody itd nie musisz mówić całej prawdy, powiedz ze robienie ten projekt razem a wręcz głównie ty i nie miałeś bladego