Wpis z mikrobloga

Właśnie ukończyłem Sleeping Dogs (nie mylić z Watch Dogs). Zajęło mi to niecałe 16h. Można szybciej - robiąc tylko i wyłącznie questy fabularne, ale można i wolniej - poświęcając się zbieractwu, robieniu questów pobocznych, odblokowywaniu ukrytych kapliczek, skrytek, braniu udziału w wyścigach i robieniu innych pierdół, podejrzewam że i na lajcie można dobić do tych 20h. Ogólnie wrażenia jak najbardziej pozytywne, fabuła jest świetna, graficznie jest średnio, no może poza momentami gdy pada deszcz, bo wtedy grafika sporo zyskuje i jak dla mnie to przez całą grę mogło by padać, bo to upiększało grę jakoś dwukrotnie. Model jazdy całkiem sympatyczny, może nie tak wypaśny jak w jakimś NFS czy nawet GTA, ale wrażenie prędkości było bardzo przyjemne. Jednak nie to jest najważniejsza, bo dla tej gry warto zagrać dla samej historii, którą na spokojnie można by przenieść do kin - holywoodzki rozmach, kino japońskie, Jackie Chan i te sprawy :) Rzeczywiście fabuła wciąga, mistrzowsko wykreowane postacie - bajka. Całkiem fajne jest też rozwijanie postaci, uczymy się nowych ciosów przez co sporo walk (a tyc jest dużo) można wygrać w kilku ruchach. Co do minusów? Na pewno lekka powtarzalność - sporo misji polega na tym samym - podjedź w miejsce A, skop dupę kilku gościom, goń ostatniego bossa, popełnij mu seppuku, profit - chińskie dupeczki i szmal. I tak sporo takich misji, ale i tak jest bardzo fajnie. Moja ocena 8/10 za całokształt. Polecam, zwłaszcza że grę można kupić dość tanio - na najbliższej wyprzedaży Steam będzie pewnie za kilka euro. Jeśli chcecie pograć w takie chińskie GTA to ta gra jest dla Was.

#gry #grypc #sleepingdogs
Pobierz
źródło: comment_tTLqVPIqcMhUe4VRDLZrhdhXevpUc809.jpg
  • 4