Wpis z mikrobloga

#przegryw cope ze jakbym czytal filozofie to by mi sie polepszylo, a pewnie tylko jeszcze więcej pytań by się pojawiło niz wczesniej i większy kryzys egzystencjalny

kiedys copeowalem stoicyzmem ale sporo tam było nadstawiania drugiego policzka, służenia ludziom itd. i mi psycha siadała od tego i się musiałem przestawić na coś bardziej samolubnego
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Nanook_:

sporo tam było nadstawiania drugiego policzka, służenia ludziom itd

Nie brzmi jak stoicyzm, w opozycji do tego co napisałeś stoi filozofia Nietzschego chociaż ona też ma sporo swoich wad. Filozofowie swoje myślenie opierali na teoriach o tym jak coś działa, przy próbie wprowadzania zasad przez nich ustalonych w życie z pewnością się polegnie. Sporo filozofów nie stosowało się do tego co mówiła bo realia ich weryfikowały. Nie oznacza to
  • Odpowiedz
  • 1
@t4f9oy55:

Nie brzmi jak stoicyzm

no ja pamietam ze co chwile bylo cos o wybaczaniu, pomaganiu ludziom albo sluzeniu spoleczenstwu i obowiązkach wobec niego ale nwm
  • Odpowiedz
@Nanook_:

wybaczaniu ludziom

Chodzi o nie bycie zawistnym i nie życie urazą ponieważ tak tylko siebie obciążasz. Nie należy jednak tego rozumieć tak, że ludzie mogą tobą pomiatać.

sluzeniu spoleczenstwu i obowiązkach wobec

Tutaj chodzi o działania na rzecz wspólnoty i większego dobra o nie byciu samolubnym. Jednak tutaj również trzeba działać z rozwagą i patrzeć jak ma się sytuacja by móc odpowiednio dopasować swoje działania.
  • Odpowiedz
  • 2
@t4f9oy55: brak zawiści i urazy można co najwyżej przed sobą udawać imo co raczej jeszcze większy ból psychiczny przynosi niż przyznanie się do tego

a co się zalicza jako 'większe dobro' i kiedy poświęcanie siebie żeby służyć wspólnocie jest ok a kiedy nie to chyba nikt nie wie
  • Odpowiedz
@Nanook_:

brak zawiści i urazy można co najwyżej przed sobą udawać imo co raczej jeszcze większy ból psychiczny przynosi niż przyznanie się do tego

Zależy od rozmiaru urazy ponieważ jeżeli człowiek łatwo potrafi się urazić to jest to negatywna cecha która mu będzie tylko przeszkadzać w życiu. Nie przejmowanie się małymi urazami i umiejętność wybaczania tych większych jest bardzo przydatne.

a co się zalicza jako
  • Odpowiedz
@Nanook_: wydaje mi sie że w przeciwieństwie do chrześcijaństwa, żeby być stoikiem to trzeba sie urodzić z odpowiednim temperamentem (flegmatycznym).
A to co piszesz to brzmi troche jak po chrześciański stoicyzm, tzn taki który czerpał z chrześcijaństwa ze wzajemnością, bo ta religia z tą filozofią życia miała bardzo dużo wspólnego.
  • Odpowiedz
@Nanook_: Czytanie filozofii to teorytyzowanie, chcesz praktyki ktora ma realny wplyw na twoją perspektywę i zycie to z-------l 10g grzybow / 400ug LSD w ciemnym pomieszczeniu i nie ruszaj sie z niego 8 godzin.

Ksiazki sa zbedne do zrozumienia fundamentalnej natury rzeczywistości, ktorej integralna czesc stanowisz. Wystarczy z max dekada dedykowanej pracy, zeby samemu zrozumieć zycie w zupełności bez polegania na zadnych autorytetow.

Zacznij od 0 zakladajac, ze nic nie jest
  • Odpowiedz
@jegertilbake: lubie twoje posty, ale z-------e 400ug kwasa skonczy sie bad tripem i nic nie wniesie do twojego życia. Niektórzy co najwyżej udają przed samym sobą że j----y bad trip poszerzył im horyzonty, czy dał jakiś lepszy wgląd w swoje problemy, żeby nie psuć sobie obrazu psychodelików jako jakiegoś k---a panaceum, no ale to dalej jest cope'owanie. Gdyby mówili tak zwyczajni użytkownicy psychodelików to może sam bym w to uwierzył,
  • Odpowiedz
@HomelessCrackhead: Ten komentarz byl bardziej dla beki, bo wiadomo, ze nikt sie do tego nie zastosuje.

Dawke sie zwieksza stopniowo a cos takiego jak "bad trip" nie istnieje. To ty nadajesz znaczenie podróży jaka odbywasz i nie ma nikogo innego kto moglby sprawic, ze twoje doświadczenie bedzie zle lub dobre a sam podzial na dobro/zlo to fikcja przez ktora mozna przejrzec jeśli nie przyjmujesz przyjętych założeń o czym napisalem też wyzej.
  • Odpowiedz
@jegertilbake: nie wiem, może masz racje, ale mi bad trip kojarzy sie jedynie z torturami psychicznymi (a przeżyłem tylko jeden, w dodatku słaby) i ciężko mi sobie wyobrazić poddanie sie im w celach terapeutycznych (albo bardziej wyciągnięciu z nich efektu terapeutycznego), no ale może sie myle bo z psychodelikami mam najmniej expa ze wszystkich grup substancji bo zawsze sie ich bałem.
  • Odpowiedz