Wpis z mikrobloga

@instalacja: Ja mam prawie 20-letni rower, który jeździ, tez nic mu nie odpadło. Ale jest ciężki i nie udaje się na nim wyciągać lepszych prędkości. W porównaniu z nim używka którą kupiłam, lekka, na lepszych częściach to niebo a ziemia. Widać po prostu nie masz porównania.
  • Odpowiedz
@gaska: Nie przekonuje mnie argument o lepszych prędkościach (zresztą to nie kolarzówka, a góral). Strzelam, że chodziło o przyspieszenie?

A porównania rzeczywiście nie mam - gdybym miał, to bym nie pytał!
  • Odpowiedz
Ten rower postanowiłem kupić dlatego, że od 5 lat tłukłem się na starek kolarce, która prawi nie hamowała. No i oczywiście dla większej wygody ;) jak się jeździ po kilkanaście kilometrów dziennie to jednak czuć różnicę.
  • Odpowiedz
@instalacja: Na góralu też można jechać szybko. Nie jak na kolarzówce, ale tak czy inaczej szybko. Generalnie kiedy jeździsz dużo, więcej niż kilkaset kilometrów rocznie to potrzebujesz czegoś porządniejszego, wygodniejszego, na lepszych częściach, które się zaraz nie posypią. Używane rowery mogą być w dobrym stanie, mogą mieć wymienione części, a właściciel może się ich pozbywać, bo chce sobie kupić coś jeszcze lepszego. Czy warto wydawać taką kasę? Warto. O ile
  • Odpowiedz
@Leniwiec1: Taki mam zwyczaj, że jeżdżę w fałszywym... Co za durna uwaga, naprawdę - dałem dyskretnie na mnie wskazujący tag o januszach? Każdy musi uprawiać dałnhil i przeprawiać się przez dwumetrowe błoto co dzień? Ech.

@gaska: Jeżdżę raczej niedużo, niemal wyłącznie w lato. Owszem, lubię to całkiem. Teraz zastanawiam się nad kupnem roweru (znów - nie po to by nim wjechać na Rysy, ale po prostu gdzieś w
  • Odpowiedz
@instalacja: Prosta sprawa - stać Cię i wiesz czego chcesz, to kupujesz. Z tego co piszesz Tobie taki sprzęt jest niepotrzebny, bo jeździsz mało i bardzo rekreacyjnie. Kolega jeździ więcej, chciał czegoś porządniejszego to kupił, nie wiem w czym leży Twoim zdaniem problem. Pewnie jakby używał Twojego roweru to szybko musiałby połowę w nim wymieniać.
  • Odpowiedz