Wpis z mikrobloga

@LamajHarma: troszkę się podśmiewałem z republiki, ale okazuje się, że można zrobić debatę w której prowadząca nie dosrywa wybranym nielubianym kandydatom, nie przerywa i nie odpowiada za nich na pytania. dla towarzystwa dziennikarskiego z tvn i tvp to byłoby kompletnie nie do zaakceptowania

nie licząc tekturowego rafała (to było raczej niesmaczne i w ogóle niepotrzebne), to ogólnie cieszę się, że mogę swobodnie posłuchać kandydatów odpowiadających na te same pytania. trochę
  • Odpowiedz