Wpis z mikrobloga

Dziadek mi przed chwilą opowiedział historyjkę ze swojej służby w wojsku, która jest na tyle dobra, że ją tu wrzucę.

Dziadek był saperem w stopniu chorążego i jego przełożonym był porucznik o nazwisku Kwasek. Porucznik Kwasek był strasznym cykorem, cieszącym się nieszczególnie wysokim poważaniem wśród podkomendnych, który animuszu dodawał sobie napojami alkoholowymi, czego skutkiem ubocznym były małe inby, które zdarzało się mu odwalić.

Pewnego razu Obywatel Porucznik sobie mocno popił i stwierdził, że nadszedł czas na inspekcję. Wparował do sali w której spali podoficerowie (szeregowi mieli inne pomieszczenie) i podbija do ustawionych w szeregu szafek. Tam, nie patrząc czy jest porządek czy nie, czy rzecz jest potrzebna czy nie, zgarniał wszystko co było na półkach i wypieprzał na podłogę, wrzeszcząc jednocześnie na obecnych w sali żołnierzy.

Pierwsza szafka. Druga szafka. Trzecia szafka.

W trzeciej szafce Porucznik nie zauważył 7 kilowej kuli sportowej do miotania/pchania, toteż kiedy ją zgarnął razem z resztą przedmiotów rozległ się głośny huk, w podłodze pojawił się mały lej, a kula potoczyła się trzy metry dalej.

Porucznik Kwasek, o dziwo, nie okazał żadnego znaku strachu, nawet nie zidentyfikował źródła hałasu (alkohol widać działał), ale trochę się przez to bardziej zdenerwował i z większą furią kontynuował swój proceder.

Czwarta szafka. Piąta szafka. Szósta szafka.

Kwasek podbija do szóstej szafki, ale ta nie chce się otworzyć. #!$%@? zaczyna szarpać, ale za cholerę nie może nawet uchylić drzwi. W końcu spojrzał w dół, a tam kula blokuje drzwiczki. Porucznik powziął natychmiastową decyzję. #!$%@?ł z czuba.

Wrzask był taki, że szeregowi przybiegli ze swojego baraku położonego kilkadziesiąt metrów dalej, myśląc że podoficerowie kogoś mordują. Przy okazji okazało się, że Porucznik Kwasek, dumny komunistyczny obrońca Polski Ludowej, skrywa w sobie głęboką wiarę, przywołując Trójcę Świętą i cały panteon kanonizowanych na pomoc.

Przez dwa tygodnie Porucznik parszywie kulał, stając się ofiarą złośliwych docinków ze strony kadry oficerskiej. ODd tej także pory, unikał podchorążych, którzy nie mogli na niego spojrzeć bez wybuchu śmiechu.

#coolstory #truestory #wojsko #wojskopolskie
  • 9
@jaywalker: coś tam się znajdzie. Opowiedział mi jeszcze coś o tym poruczniku, celem uzupełnienia opisu postaci, ale nie zapamiętałem za dobrze (też nie było takie śmiechowe). Wieczorem przyjdzie na Ligę Europejską to go wypytam.