Wpis z mikrobloga

@Teuvo
miałem kiedyś kolegę, rówieśnika w dodatku, takiego z którym dało się porobić jakieś proste rzeczy które lubią robić tacy prości ludzie jak ja, czyli np. raz na jakiś czas wyjść zjeść jaką pizze czy burgera, wypić p--o w parku, pojechać nad wodę poleżeć albo wsiąść w pociąg czy samochód i pojechać gdzieś coś zwiedzić jakiś zamek czy coś albo po górach pochodzić

no i tak sobie to trwało fajnie do momentu aż poznał taką jedną babę i po kilku miesiącach jej się w ciąże zaszło akurat

no i dalej sprawy się już szybko potoczyły wiadomo, ślub itd.

no i później w sumie już dużo rzadziej ale jeszcze dało się spotkać od czasu do czasu, raz jedno zostało z dzieckiem, raz drugie, czasem dziadkowie coś pomogli i jakoś to było jeszcze

no ale niedawno się dowiedzieli że trwa ciąża numer dwa i już widzę że straciłem kolegę niestety, z dwoma już tak nie uciągną, teraz tylko praca i dom będzie i zero życia poza tym

w dodatku druga osoba z którą czasami dało się coś porobić też po wielu latach samotności znalazła sobie babę i w tym przypadku nawet dziecka nie trzeba i czarno to widzę wszystko

no tak więc zostałem sam znowu
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Teuvo: Czy to nie jest tak, że w dzisiejszym świecie ludzie troche nie szanują przyjaźni i rozjeżdżają się w świat na studia i pracę? Potem się okazuje że nie ma się kolegów po studiach bo się rozjechali.
  • Odpowiedz
  • 1
@qew12: przyjaźnią się nie najesz

po studiach nie mam kolegów bo byłem zaburzonym spierdoksem z fobią społeczną i ciągle obniżonym nastrojem

do świąt mieszkałem w rodzinnym gminnym ze starymi przez ostatnie 8 miesięcy i mam tam kolegę którego znam całe
  • Odpowiedz