Jeszcze przed wojną w Iraku. Na biurku Saddama odzywa się telefon. - Słucham. - mówi Saddam. - Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurzasz i dlatego wypowiadam Ci wojnę. - Tak? - zamyślił się Saddam - A ile Ty masz żołnierzy? - No jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu. - w sumie osiem osób! - Ale ja mam półtora milionowe
- Słucham. - mówi Saddam.
- Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurzasz i dlatego wypowiadam Ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - A ile Ty masz żołnierzy?
- No jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu. - w sumie osiem osób!
- Ale ja mam półtora milionowe