Wpis z mikrobloga

@toodrunktofuck: Do suchego ryżu trzeba się przyzwyczaić. Kiedyś byłem przyzwyczajony do mocnych smaków. Ryż bez wiadra sosu - ble, woda mineralna - ble. Ale stopniowo się przełamałem i mogę jeść ryż sam w sobie, a kranówkę to piję jak opętany. Już się tak przyzwyczaiłem, że nawet jak ktoś kupi butelkowaną w domu, to i tak leję z kranu. Wołaj, wołaj.
  • Odpowiedz
@maciejbo1: kranówkę (co prawda przefiltrowaną) też piję na litry/doba. ale ryż to jednak nie. sosów za dużo też nie lubię.

przyzwyczaić można się do wszystkiego, nawet do tego, że codziennie ktoś budzi Cię butem wpakowanym w twarz. jak dla mnie to jedzenie ma sprawiać przyjemność a nie tylko żeby się zapchać. a ryż bez niczego to taki zapychacz właśnie, coś jak chleb. tylko chleb też jem czymś pokrytym albo maczanym
  • Odpowiedz