W 2017 roku poznałem dziewczynę, która bardzo mi się spodobała. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Piękna brunetka z dużymi błękitnymi oczami, a do tego pełne soczyste usta. Często o niej myślałem, ale bałem się zagadać. Pobawiliśmy się na kilku imprezach i wreszcie po ok. roku zaprosiłem ją na randkę. Najpierw poszliśmy na kawę do kociej kawiarni, bo wystalkowałem na facebooku, że lubi koty. Tam normalnie kawa, ciasteczko i potem czas na spacer. Rozmawialiśmy o wszystkim i powoli w mojej głowie tworzyła się wizja wspólnej przyszłości, domu, dzieci itd. wiecie jak to jest przegrywy. Dochodziła już 20 także powoli kończyliśmy spotkanie, ale ta dziewczyna powiedziała jeszcze, że ma ochotę napić się fanty. Wstąpiliśmy do żabki, kupiłem jej fantę i to co zobaczyłem potem zostanie ze mną już do końca życia. Dziewczyna zaczęła mocno trząść puszką gazowanego napoju, a potem ściągnęła spodnie. Pomyślałem sobie, że to cholernie dziwna gra wstępna, ale czekałem na dalszy rozwój sytuacji. Dziewczyna po zdjęciu spodni wsadziła sobie puszę w odbyt i otworzyła ją. Niesamowita siła, która wytworzyła się po uwolnieniu gazu spowodowała, że dziewczyna zaczęła unosić się w powietrzu i nagle wystrzeliła jak "zespół R" z Pokemonów znikając w przestworzach. Została mi po niej tylko plama fanty rozlana na ziemi i wspomnienie. Czasami jak patrzę w niebo to myślę o tym, że gdzieś tam nad moją głową z puszką w dupie lata moja wybranka i niedoszła matka naszych dzieci.
#zwiazki #przegryw