Wpis z mikrobloga

#powodz
ależ mnie denerwuje to oskarżanie ludzi o budowanie się przy rzece i na terenach zalewowych XD skąd zwykły człowiek kupujący mieszkanie na parterze we Wrocławiu ma wiedzieć czy dany teren jest zalewowy czy nie. Bo to że coś stoi przy rzece nie oznacza że jest terenem zalewowym, jakby tak patrzeć to by trzeba przenieść każde większe miasto o kilka kilometrów bo przepływa przez nie rzeka. Państwo, samorządy wydają pozwolenia na budowy domów i mieszkań na takich terenach i teraz muszą wziąć odpowiedzialność finansową za to. Nie można oczekiwać od zwykłego człowieka mariusza pracującego na budowie i kasjerki z biedronki że mają wiedzę z hydrologii i wiedzą czy dany teren jest zalewowy czy nie. Po coś istnieje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a jeśli nie zdaje egzaminu to trzeba go znieść i niech ludzie wtedy budują się gdzie chcą i sami będą ponosić odpowiedzialność tego gdzie się wybudowali. W tym kraju człowiek musi się na wszystkim znać idziesz kupić samochód używany i jak nie jesteś specem to handlarz wciśnie ci g---o i wtedy gwarancja do bramy i się nie znamy. Tak to mniej więcej wygląda w tym kraju w każdym aspekcie życia.
  • 119
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

skąd zwykły człowiek kupujący mieszkanie na parterze we Wrocławiu ma wiedzieć czy dany teren jest zalewowy czy nie


@zeszyt-w-kratke: bo każde miasto udostępnia mapki terenów zalewowych. W pierwszym lepszym poradniku o kupnie mieszkania na gownostronie typu pudelek masz w pierwszym punkcie wymienione żeby sprawdzić mapę czy to nie jest j----y teren zalewowy ale oczywiście tłumaczmy dalej ludzi, że nikt o tym nie ma pojęcia i trzeba mieć co najmniej doktorat
  • Odpowiedz
@zeszyt-w-kratke: jak niedawno kupowałem kawał lasu (cel: mieć kawał lasu, szanse na zmianę przeznaczenia szacuję na zero) to sprawdzałem nawet, czy nie było tam w czasie wojen światowych jakiegoś n-----------a artylerią (bo niewybuchy). Las kupiłem za mniej, niż dwumiesięczną pensję.

A tu k---a mowa o kredytach na całe dorosłe życie i "kto mógł pomyśleć". Ja p------ę.
  • Odpowiedz
@zeszyt-w-kratke: żyjemy w czasach łatwo dostępnej informacji. Tutaj akurat nasza administracja działa bardzo sprawnie i praktycznie wszystko można sprawdzić online bez udawania się do żadnego urzędu. Geoportal z mapami i scenariuszami powodziowymi, miejscowy plan zagospodarowania, łatwo dostępne księgi wieczyste. itd, itp...

No ale jak się nie chce, to później jest "panie, my nie wiedzieli, dali podpisać to my podpisali".
  • Odpowiedz
@zeszyt-w-kratke Gadałem o tym z moją różową, jej najlepsza psiapsi się pobudowała w Siechnicach tuż przy wałach. No i oczywiście jej broni, że wiesz ile to wszystko teraz kosztuje i że nam tak łatwo oceniać. No i ja nie oceniam, ale zapytam o ocenę - i co warto było?
  • Odpowiedz
@stjimmy: @Adrian090298 @smKSmdksodFDed @SzybkiBLN @piaskun87 @ZdeformowanyKreciRyj @takJakLubimy @Filipterka25 @juhas99 @lysyznysy To jest wasze zdanie i ja się z nim nie zgadzam. Uważam, że państwo i instytucje państwowe powinny same zadbać o to aby budynki mieszkalne powstawały na normalnych terenach, a nie na terenach na których nie powinno sie mieszkać. I nie tyczy się to tylko terenów zalewowych ale wszystkich innych spraw
  • Odpowiedz
@stjimmy: @Adrian090298 z jednej strony macie rację, no ale to ten p--------y urzędnik wydaje finalną decyzję, to powinnaś być odpowiedzialność państwa w mojej ocenie.
"Ok teoretycznie teren zalewowy, ale jakby było tak źle to miasto być nie dało zgody, prawda?"
  • Odpowiedz
@stjimmy: @Adrian090298 Wiadomo w państwie z mchu i gówna deweloper daje w łape i buduje przy samej rzece. W tym kraju każdy każdego próbuje wydymać a państwo śpi (np. chwilówki na fałszywy dowód) jak się złapiesz to mundrzy z internetu będą pisali żeś debil
  • Odpowiedz
@zeszyt-w-kratke: W tym kraju trzeba być ekspertem od wszystkiego inaczej na każdym kroku ktoś będzie robił w ch.Oglądając np 10 mieszkań wiadomo, że musisz być hydrografem, sprawdzić mapy,geoportale,pójść do urzędu miasta zerknąć w plany, najlepiej jeszcze do lokalnego muzeum obejrzeć te XIX wieczne. Potem już możesz przekwalifikować się na budowlańca-wykończeniowca, odbierając swoje mieszkanie, żeby się nie okazało że pan deweloper pokój wybudował jako trapez a nie prostokąt, czy nie przyciął
  • Odpowiedz
z jednej strony macie rację, no ale to ten p--------y urzędnik wydaje finalną decyzję, to powinnaś być odpowiedzialność państwa w mojej ocenie.


@Fyuio: po co ten urzędnik i te pozwolenia skoro i tak musisz sam wszystko sprawdzić? Bez sensu w takim razie jest ta praca urzędnika skoro sam musisz sprawdzać. To już lepiej niech każdy buduje się gdzie chce i sam sobie będzie odpowiadał za swój majątek a urzędnika który
  • Odpowiedz
No ale cóż, Polska ¯\(ツ)/¯


@silnikAtrakcyjny: widzę że ktoś pierwszy zrozumiał mój wpis w tym państwie trzeba być ekspertem od wszystkiego i wszystko trzeba sprawdzać dwa razy bo na kazdym kroku można być w-------m w anusa. Ale powyżej w komentarzach widzę ze większości ludziom się podoba taki stan rzeczy więc raczej w kraju nic się nie zmieni.
  • Odpowiedz