Wpis z mikrobloga

#harrypotter Bycie nauczycielem w Hogwarcie to chyba robota dla wdów i singli. No bo co, lokujesz się na 9 miesięcy rok w rok w jakimś zamku na zadupiu? A co z życiem prywatnym, rodziną, dziecmi itp. Chyba że się kotłowali między sobą. Wewnątrz Hogwartu z tego co kojarzę nie można się teleportować - niby mogli wychodzić codziennie poza teren i sru, ale kto wtedy opiekował się CAŁYM zamkiem. Prefeci? Jeden na Dom? Duchy które c---a mogły zrobić w sumie, Filch alkoholik dziad proszalny. Jak w komnacie tajemnic popełnione zbrodnie to się wieczorem w szlafrokach zgromadzili na korytarzu, więc śpią tam na codzień.
P--------a robota.
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Lohengrin: Generalnie całe to uniwersum HP ma tyle dziur logicznych, że głowa boli. Najbardziej bezsensowny jest chyba quidditch, gdzie cała drużyna może grać mecz życia przeciwko ekipie patałachów ale jak tamci złapią znicza, to koniec meczu a ty przegrywasz, bo np. miałeś 140 punktów. Teraz przeciwnik ma 150 i ch...j z cała twoją grą.
  • Odpowiedz
  • 2
@cavird: zmieniacz czasu jest tak nie przemyślanym i kuriozalnym pomysłem, że nawet nie traktuje go jako część uniwersum bo wtedy nic zupełnie nie ma sensu xD
  • Odpowiedz
@Lohengrin McGonagall w młodości miała męża. Przychodziła do Hogwartu prowadzić lekcje, a po lekcjach wracała do domu. Nie widzę problemu o ile kilku nauczycieli zawsze jest w Hogwarcie, jakieś dyżury by mogły być...
  • Odpowiedz