Aktywne Wpisy
zbyszko17 +283
Zapraszam do pisania swoich propozycji "na chlopski rozum" na temat zwalczenia powodzi na śląsku. Zaczne od mojej, skoro na Wiśle jest rekordowy niski poziom wody to może przekierujemy rzekę tak aby plynela do Wisły? #powodz
aegypius +349
Czy ten naród już totalnie zdziczał i pozbył się jakichkolwiek przejawów człowieczeństwa i rozumu?
Pamiętam 1997 i powódź (jako obserwator, nie uczestnik):
- ludzie brali sprawy w swoje ręce, bo rząd był jak dziecko we mgle
- wędkarze przyjeźdżali ze swoimi łódkami
- właściciele składów budowlanych dawali piasek
Pamiętam 1997 i powódź (jako obserwator, nie uczestnik):
- ludzie brali sprawy w swoje ręce, bo rząd był jak dziecko we mgle
- wędkarze przyjeźdżali ze swoimi łódkami
- właściciele składów budowlanych dawali piasek
Otóż nie są. Nie ma chyba na tym świecie silniejszych psychicznie osób niż my.
Gdyby przeciętna osoba miała możliwość porzucić swoje życie w sposób, jakby odpalała symulator, by żyć chociaż tydzień naszym życiem, doświadczać tego samego co my i pozwolić, by przez jej głowę przelewały się te same myśli co nasze, to odebrałaby sobie życie po 3 dniach. Izolacja, odrzucenie, niezrozumienie, nienawiść, wstręt do siebie, gdzie nawet spojrzenie na własne odbicie w lustrze budzi odrazę, nie wspominając o doszukiwaniu się tego wstrętu w spojrzeniach innych osób, gdzie każda myśl na ich wzrok kończy się zawsze "czy powiedziałem coś źle? Czy patrzysz na mnie z góry? Czy teraz mnie nienawidzisz? Proszę, nie odtrącaj mnie."
A my potrafimy żyć z tym latami, niektórzy nawet do starości i to najczęściej jeszcze bez zająknięcia, bez żadnego znaku, że boli. Trawimy sobie to cierpienie w ciszy.
#depresja #samobojstwo #nerwica #samotnosc
Też zawsze mnie śmieszyły teksty takich osób, skoro taki słaby jestem, to dlaczego każdy przychodził do mnie po radę? Wyciągał na rozmowę w realu lub przez telefon? Zawsze się zastanawiałem po co słuchali słabej jednostki :D?
I piszę to po zmarnowanym roku użalania się nad sobą, po stracie pracy, z uszkodzonym kręgosłupem.
Tłumacząc przez analogię. Twoje teza jest taka, że jeżdżąc gratem, który się ciągle psuje, gaśnie czy nie odpala - jesteś lepszym kierowcą niż ktoś jeżdżący autem sprawnym i bez problemów. Wcale tak nie musi być.
To normalka.
Nieźle jestem silny i zaradny, bo potrafię zamieszać herbatę w szklance, a sparaliżowana osoba nie. Prosta sprawa.