Wpis z mikrobloga

Mam 26 lat i nigdy nie pracowałem. Aktualnie jeżdżę po 3h 2/3 dni w tygodniu rozwożąc jedzenie. Nie mam wykształcenia ani kondycji fizycznej do pracy. Mieszkam z rodzicami, dorzucam się kilka stówek do czynszu ale wiem że taki stan rzeczy nie będzie mógł trwać wiecznie. Na samą myśl o tym że musiałbym wstawać o 5 rano do jakieś pracy dostaje napadu paniki, serce przyspiesza dostaje zimnych potow, bólu brzucha czuje że zaraz zemdleje. Wiem że nawet jak znajdę sobie jakąś pracę to wytrzymam może kilka dni, zresztą już próbowałem i to nie raz. Boje się o przyszłosc, wiem że z wiekiem będzie mi coraz trudniej ale nie wiem co mam robić. #przegryw
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dinek30: Nieironicznie zapisz sie na terapie poznawczo-behawioralna. Nie daj sobie wcisnac psychodynamicznej. Z leku spolecznego mozna wyjsc. Juz samo to, ze pracujesz, nawet w niepelnym wymiarze godzin, dobrze rokuje. Po prostu potrzebujesz troche pomocy.
  • Odpowiedz
  • 0
@akaisterne: Taka terapia jest na NFZ? Lek społeczny to mam już od dziecinstwa, przez ponad pół roku nie chodziłem do szkoly, ciągle nieobecności przez co nie zdałem kilka razy do następnej klasy, ledwo ukończyłem liceum.
  • Odpowiedz
  • 0
@mieszkamzmamusia: Pracowałem przez 1 dzień w mc, 2 dni wytrzymalem w żabce. Teraz kilka godzin tygodniowo na Glovo ale czy to można nazwać praca jak mam z tego może 500zl miesięcznie?
  • Odpowiedz