Aktywne Wpisy
PoloRL +1151
QHiN +415
Historia z wakacji dwa tygodnie temu:
Jestem w Albanii. Miejscowość Saranda. Południe Albanii blisko granicy z Grecją.
Siadam na kawę w lokalnej kawiarni na poranną kawę (za espresso 80 centów spoko cena). Akurat siedziałem sam.
Stolik obok mnie jakiś Albańczyk w wieku 30-40. Pyta się skąd jestem i jak mi się podoba.
Mówię, że jestem z Polski.
Co mówi Albańczyk?
Jestem w Albanii. Miejscowość Saranda. Południe Albanii blisko granicy z Grecją.
Siadam na kawę w lokalnej kawiarni na poranną kawę (za espresso 80 centów spoko cena). Akurat siedziałem sam.
Stolik obok mnie jakiś Albańczyk w wieku 30-40. Pyta się skąd jestem i jak mi się podoba.
Mówię, że jestem z Polski.
Co mówi Albańczyk?
Moja babcia prawie 87 lat ma dom, który należy mi się według prawa w jednej z części. Babci została aktualnie tylko jedna córka, która z nią mieszka w tym domu. Babcia z ciotką zagrała nie fair i przed wysłaniem pierwszego pisma przyszli do mnie i kazali mi się zrzec domu, bo uważali że mi się nic nie należy, co jest oczywistym kłamstwem. Po czym wystosowali pismo do sądu.
Przepychamy się już czwartym pismem z sądu między sobą. Sprawa stanęła na tym, że ja tam wnioskuję o ugodę na X kwotę, ale babcia twierdzi że nie ma z czego spłacić. Chociaż uwazam że to jest kłamstwo, bo żyją dosyć bogato, a córka jej tez także majętna, chociaż tutaj ciotka nie ma nic do rzeczy, bo wnioskodawczynią jest babcia.
To jest kwota do spłaty około 70/80 tysięcy złotych.
Co byście zrobili na moim miejscu? Jakich argumentów mogę użyć w piśmie i jak dalej mogę walczyć.
1. Czy zażądać udziałów w domu skoro nie ma jak spłacić? Jakie to będzie mieć w przyszłości konsekwencje i czy się "opłaci?"
2. Czy atakować, że skoro nie ma jak spłacić to trzeba sprzedać dom?
Jak do tego teraz podejść? Pomocy :(
#prawnik #nieruchomosci #poradaprawna #sad #kiciochpyta #niebieskiepaski #rozowepaski #sprawyspadkowe #spadek
@michal-saszak Nie odpuszczaj, walcz o swoje.Rozumiem co czujesz jaka krzywde, oni teraz tak Ci odpłacają. Miałam bardzo podobna sytuacje z mamy ojcem a moim sknerowatym dziadkiem. Jakos sie udało i powiodło po 8 latach, mimo spisanego testamentu. Na szczescie ci co spisywali
@aneta-liszewska: bardziej właściwe pytanie, to jakie op miał relacje z dziadkiem, chociaż teraz to nie ma znaczenia
Inna sprawa, że dało się tę sytuację jaśniej opisać XD
@GryllowameWazyvva to niech jemu dadzą spokój i
Jak cię nie ciśnie - weź udziały. Tylko doczytaj jak się sprzedaje dom z udziałami (na przyszłość jak ciotka będzie chciala sprzedać).
Ta opcja cię nic nie kosztuje.
Jeśli cię ciśnie albo masz podstawy by wierzyć że mają kasę - niech cię spłacą i
@oszty: proponuję wziąć głęboki oddech przed napisaniem komentarza. To babka, z którą stoi jedna z córek, poszła do sądu i to ona rujnuje tę relację, a nie op, który jedyne co to w odpowiedzi na atak babki proponuje ugodę. Babcia by sobie żyła spokojnie, ale zachciało się rozporządzania nie swoim majątkiem, to trzeba się zmierzyć
i robi cyrki z testamentem.
Takie sprawy to się załatwia jak się ma 50-60 lat, bierzesz rodzinę w kupę, narada, podział i zero kwasu.
Rodziny dzielą się
A sprawa jest prawnie jasna. OP ma dylemat w którą stronę iść, ale nie jest de facto dylemat prawny