Wpis z mikrobloga

Cześć, mam taką sprawę spadkową, która toczy się w sądzie.

Moja babcia prawie 87 lat ma dom, który należy mi się według prawa w jednej z części. Babci została aktualnie tylko jedna córka, która z nią mieszka w tym domu. Babcia z ciotką zagrała nie fair i przed wysłaniem pierwszego pisma przyszli do mnie i kazali mi się zrzec domu, bo uważali że mi się nic nie należy, co jest oczywistym kłamstwem. Po czym wystosowali pismo do sądu.

Przepychamy się już czwartym pismem z sądu między sobą. Sprawa stanęła na tym, że ja tam wnioskuję o ugodę na X kwotę, ale babcia twierdzi że nie ma z czego spłacić. Chociaż uwazam że to jest kłamstwo, bo żyją dosyć bogato, a córka jej tez także majętna, chociaż tutaj ciotka nie ma nic do rzeczy, bo wnioskodawczynią jest babcia.

To jest kwota do spłaty około 70/80 tysięcy złotych.

Co byście zrobili na moim miejscu? Jakich argumentów mogę użyć w piśmie i jak dalej mogę walczyć.

1. Czy zażądać udziałów w domu skoro nie ma jak spłacić? Jakie to będzie mieć w przyszłości konsekwencje i czy się "opłaci?"
2. Czy atakować, że skoro nie ma jak spłacić to trzeba sprzedać dom?

Jak do tego teraz podejść? Pomocy :(

#prawnik #nieruchomosci #poradaprawna #sad #kiciochpyta #niebieskiepaski #rozowepaski #sprawyspadkowe #spadek
  • 195
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@michal-saszak: wyobraź sobie że cale zycie oszczedzasz i tyrasz zeby zbudowac dom na swoją spokojną starość a jakiś gówniak chce żebyś go sprzedała bo z nie masz jak go spłacić xD szkoda że dziadek miał o tobie dobre zdanie bo jakby wiedział jak traktujesz babcię której tak niewiele zostało to oczywiście by cię wydziedziczył. Żenujące zachowanie, psujące wszystkie relacje. Pewnie tak jak i sobie to opisałeś to i z dupy
  • Odpowiedz
@buchowo: Najłatwiej glupot dla fejmu i pusów napisac jak sie nie zna sprawy. Ja wyznaje taka zasade, nie znam sytuacji sie nie wypowiadam, Tobie radze to samo.
@michal-saszak Nie odpuszczaj, walcz o swoje.Rozumiem co czujesz jaka krzywde, oni teraz tak Ci odpłacają. Miałam bardzo podobna sytuacje z mamy ojcem a moim sknerowatym dziadkiem. Jakos sie udało i powiodło po 8 latach, mimo spisanego testamentu. Na szczescie ci co spisywali
  • Odpowiedz
jaka miales relacje z babcia ?


@aneta-liszewska: bardziej właściwe pytanie, to jakie op miał relacje z dziadkiem, chociaż teraz to nie ma znaczenia

a dzisiaj miałbym czegoś od niej oczekiwać
  • Odpowiedz
@michal-saszak: w ogóle 3/4 tęgich głów wykopków nie rozumie twojej sytuacji, ale poradzić muszą bo się uduszą. To nie ty chcesz czegoś od babci, tylko babcia, a pośrednio pewnie ciocia, chcą czegoś od ciebie. I to ty, jeśli tylko chcesz, to masz prawo oceniać czy były dla ciebie miłe, dbały o ciebie, a analizowanie czy ty dbałeś o babcię jest bezprzedmiotowe. Prędzej one powinny być podejrzewane o nieczyste intencje. Nie ma powodu, abyś rezygnował z tego spadku, bo z tego co piszesz został nabyty czysto życiową sytuacją, a nie np. naciąganiem jednego z dzieci na testament, czy celowym zainteresowaniem się starszą osobą u schyłku jej życia w celu zdobycia przychylności. Jeśli sytuacja wygląda w ten sposób, to idź do prawnika.
Inna sprawa, że dało się tę sytuację jaśniej opisać XD

Daj tym ludziom spokój i sam se zarob xD


@GryllowameWazyvva to niech jemu dadzą spokój i
  • Odpowiedz
@michal-saszak: jeśli nie było przed śmiercią dziadka czy twojego rodzica testamentu, sprawy spadkowej to wg. prawa część ci się należy i tyle. Prawo to prawo.
Jak cię nie ciśnie - weź udziały. Tylko doczytaj jak się sprzedaje dom z udziałami (na przyszłość jak ciotka będzie chciala sprzedać).
Ta opcja cię nic nie kosztuje.

Jeśli cię ciśnie albo masz podstawy by wierzyć że mają kasę - niech cię spłacą i
  • Odpowiedz
a jakiś gówniak chce żebyś go sprzedała bo z nie masz jak go spłacić xD


@oszty: proponuję wziąć głęboki oddech przed napisaniem komentarza. To babka, z którą stoi jedna z córek, poszła do sądu i to ona rujnuje tę relację, a nie op, który jedyne co to w odpowiedzi na atak babki proponuje ugodę. Babcia by sobie żyła spokojnie, ale zachciało się rozporządzania nie swoim majątkiem, to trzeba się zmierzyć
  • Odpowiedz
@buchowo: prawo jest prawo, nie przypilnowały sobie to ich strata. A sytuacji też nie znasz. Moja babcia po latach pomagania jej dała się omotać ciotce, też jej „odwaliło”
i robi cyrki z testamentem.

Takie sprawy to się załatwia jak się ma 50-60 lat, bierzesz rodzinę w kupę, narada, podział i zero kwasu.

Rodziny dzielą się
  • Odpowiedz
@camelinthejungle: prawnik weźmie 300+zł za godzinę. Dwie konsultacje, kilka pism, uzbiera się 10h i już nie ma 3k minimum. A jak będzie trzeba walczyć w sądzie to szybko się okaże, że zgarnie z 20% kwoty o której mówimy.

A sprawa jest prawnie jasna. OP ma dylemat w którą stronę iść, ale nie jest de facto dylemat prawny
  • Odpowiedz