Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Każdej swojej partnerce jak chciałem kupić kwiatka to kupowałem słonecznika albo przynosiłem bez. Taki mój znak firmowy, zawsze jak czułem, że kocham to zamiast bukietu róż przynosiłem słonecznika albo bukiet bzu zerwanego gdzieś w krzakach. Podobało im się i były zadowolone ale tak ostatnio sięgam do tego pamięcią i chciałem zapytać #rozowepaski #zwiazki czy słonecznik to jest to samo co dostanie bukietu pachnących kwiatów? Bo w sumie słonecznik to badyl. Ale zawsze tak sobie mówiłem, że jak moje słońce w sensie różowa to dam jej słońce kwiatka. Mam teraz takie myśli, że to dosyć żenujące i nie wiem sam już.



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Mily gest, wszystko jedno co to bylo. Jest cos takiego jak symbolika kwiatow, tzn. Na konkretne okazje daje sie konkretne rodzaje kwiatow. Zoltych bym unikala, bo interpretuje sie jako zazdrosc/narcyzm - typu mieczyki. Sloneczniki raczej takiego skojarzenia nie maja. Tak czy siak typowym kwiatem chcacym powiedziec „kocham Cie” jest roza.
Jesli partnerki to lubily i tobie to sprawia radosc to czemu nie?
Ja np. Nie lubie dostawac kwiatow
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): Znak firmowy xD No tak, najłatwiej dawać tego samego badyla co zawsze KAŻDEJ swojej partnerce, przy której czujesz, że TO TA, zamiast podpytać jakie kwiaty lubi i spersonalizować prezent. Żeby tylko Twoja obecna partnerka nie dowiedziała się, że oprócz niej słonecznika dostały wszystkie jej poprzedniczki, bo lipa będzie, na pewno poczuje się wyjątkowo xD

  • Odpowiedz