Wpis z mikrobloga

#wiara #spowiedz #religia #pytanie #katolicyzm #kosciol #rozkminy

Mam pytanie Mirki, jak wygląda u was kwestia spowiedzi. Nie chodzę do kościoła, jedynie w jakieś święta jak wielkanoc z koszyczkiem, pogrzeby, śluby czy jakieś msze za zmarłych (tak wiem wiem zaraz będzie #gimboateizm) ponieważ po pewnych wydarzeniach z mojego życia dałem sobie z tym spokój.

Ponad rok temu jakoś byłem ostatni raz do spowiedzi na prośbę mojej dziewczyny, ale nie dostałem rozgrzeszenia bo powiedziałem że nie za wszystkie grzechy żałuję, ale ostatnio mówi żebym poszedł znowu. Nie żałowałem seksu z moją dziewczyną, powiedziałem to księdzu wprost. Oczywiście to była jedyna rzecz do jakiej ksiądz się przyczepił. Nie rozumiem dlaczego w kościele seks to jest coś tak złego że ja #!$%@? spłoniesz w piekle. Jestem ze swoją dziewczyną (w sumie już teraz narzeczoną) prawie 6 lat ale dalej nu nu nu seks zły rączki przy sobie.

Sytuacja jest taka: powiem że żałuję księdzu, to wtedy skłamię. A przecież później jest postanowienie żeby tego więcej nie robić, więc tym bardziej. Niepowiedzenie grzechu to jest jego zatajenie, więc spowiedź też jest nieważna.

Jak to u was wygląda?

Pytam poważnie, chociaż wiem że zaraz będzie hehehe bordo jakie dziewczyny panie kody klepiemy a nie tyłki dziewczyn. Nie chce iść do spowiedzi jak większość osób że non stop jebną swoją stałą listę w stylu przeklinałem i byłem niemiły bo nie widzę w tym żadnego sensu. To jak chodzenie do kościoła żeby się pokazać i odfajkować że się było w niedzielę.
  • 78
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Krs90: Też zauważyłem ten dysonans, tak gdzieś w liceum (czyli 12-13 lat temu). Stwierdziłem że nie będę hipokrytą i przestałem się spowiadać a z czasem i chodzić do kościoła.
  • Odpowiedz
Nie rozumiem dlaczego w kościele seks to jest coś tak złego że ja #!$%@? spłoniesz w piekle


@Krs90: skostniali klerowie trzymają się średniowiecza i przekonania, że "ciało należy do boga" i należy się go wstydzić

Przy powiedzeniu i nie żałowaniu spowiedź jest unieważniona, tak samo przy zatajeniu
  • Odpowiedz
@Krs90: Ja nie widzę sensu w spowiadaniu się przez kogoś de facto niewierzącego. Bardziej niż pójście komuś na rękę jest to policzek wymierzony wszystkim którzy traktują sprawę poważnie.

IMHO musisz jej wytłumaczyć dokładnie dlaczego twoje pójście do spowiedzi musiałoby się sprowadzać albo do kłamania w jej trakcie albo do nie otrzymania rozgrzeszenia. Co więcej - z perspektywy teologicznej (ksiądz jest tylko pośrednikiem) obie te sytuacje nie skutkują faktycznym rozgrzeszeniem, a
  • Odpowiedz
@Krs90: Tu nie chodzi o to, że seks sam w sobie jest zły. Pozamałżeński to grzech i tyle. Jak tego nie akceptujesz to albo żyj ze świadomością życia w grzechu i przez to braku zbawienia po śmierci, albo zmień religię (czy zrezygnuj).
  • Odpowiedz
@Paukovsky: @Lipathor: Dokładnie mam tak samo, nie chce być hipokrytą.

@Tleilaxianin: Najwyższy czas? A co o nim decyduje? Zaręczyliśmy się. Ślub weźmiemy jak będziemy oboje na to gotowi, oboje będziemy mieć stałą pracę, mieć gdzie mieszkać. Nie żyje w średniowiecznej wsi gdzie 20 latka jest starą panną i trzeba brać ślub BO TAK WYPADA.

@daniel_w: No właśnie ja traktuję sprawę poważnie, bo jeśli byłoby inaczej to po prostu jebnąłbym standardową formułkę i miał #!$%@? na
  • Odpowiedz
@Tleilaxianin: Mam 24, ona 23. Nie uznaje czegoś takiego jak najwyższy czas. Co z tego że weźmiemy ślub, jak będziemy żyć na rachunek rodziców w ich domu? Wolę trochę poczekać, oszczędzić kasy i iść na swoje a nie wiecznie na garnuszku rodziców.
  • Odpowiedz
@Krs90: Skoro masz 24 lata, ona 23 i macie obie ręce sprawne to już by wypadało mieć gdzie mieszkać. Ale jak widać jesteś wiecznym buntownikiem i "nie uznajesz" nic - nawet bycia facetem.
  • Odpowiedz
@duckar: Może zawrzeć małżeństwo mieszane. Prawdę powiedziawszy nie widzę żadnej innej drogi która nie czyniłaby farsy z całego zdarzenia (bo czym innym miałoby być kłamanie w trakcie składania przysięgi?).
  • Odpowiedz