Wpis z mikrobloga

No jak ktoś nie rozmawia tylko całe życie analizuje i symuluje sobie w głowie różne sytuacje, rozmowy, zamiast po prostu mówić do drugiej osoby co ślina na język przyniesie to tak jest. Trochę luzu w głowie, nie martwić się tym co się powie, że czasem strzeli się jakaś gafę.
  • Odpowiedz
@MLeko29: ja tam niby potrafię, ale wgl z tego nie korzystam nudzi mnie takie pieprzenie o niczym, szczególnie w czasach gdzie ludzie są przyspawani do telefonów i czasem gadasz jak do słupa
  • Odpowiedz
@MLeko29: a potrm idziesz do pracy i okazuje sie, ze dzięki small talkowi, czy jak kto woli #!$%@? bez sensu, idzie zalatwic wiecej, wynegocjowac lepsze warunki, uzyskac sporo informacji w twojej dziedzinie itd itd.

Ale to trzeba przekroczyc te strefe komfortu i chcec wysluchac i nawet pobieznie poznac drugiego czlowieka.

Tylko z takim przekazem ciezko sie przebic w miejscu, gdzie klepie sie po pleckach i mowi ze to normalne, typowi
  • Odpowiedz
@markhausen: Hmm, powiedz cos za dużo, to Cię ta osoba obgada wśród swoich znajomych / współpracowników, dokleja Ci łatkę #!$%@? i będą się z Ciebie podsmiechiwac za plecami. Już przerabiałem i pieprzenie "co ślina na język przyniesie" nie jest wcale takie dobre jak by Ci się mogło wydawać. Dlatego ze mną można sobie porozmawiać co najwyżej o pogodzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
No jak ktoś nie rozmawia tylko całe życie analizuje i symuluje sobie w głowie różne sytuacje, rozmowy, zamiast po prostu mówić do drugiej osoby co ślina na język przyniesie to tak jest.


@markhausen: najbardziej #!$%@? jest to, że jest to mechanizm bezpieczeństwa, który myślisz że pomaga
  • Odpowiedz
@MLeko29: Dzięki small tallkowi mam wszystko. Babę, pracę w której mam kolegów i do której nie chodzę za karę. A dzięki pracy mieszkanie, auto nowe. Gdybym na studiach nie umiał zagadać do paru ludzi, to teraz moje życie mogłoby wyglądać dużo gorzej. A small talk umiem, bo w liceum dużo wódki piłem, chodziłem na koncerty, paliłem fajki w bramie za szkołą. Fajki już dawno rzuciłem, wódki piję dużo mniej, a
  • Odpowiedz
#!$%@? o niczym nie ma sensu. Gardzę.


@EnderWiggin: No tak, w kręgu pewnych osób z dramatycznie prostym odbiorem świata small talk to po prostu gadanie dla samego otwierania gęby, pieprzenie o pogodzie, obgadywanie albo chwalenie się, które nikogo nie interesuje.

Tworzenie relacji z innymi, kontakt z drugim człowiekiem, zainteresowanie, otwartość - nie paaanie, idź pan w
  • Odpowiedz