Aktywne Wpisy

Salido +680
Minął 1. (z 66) dzień wakacji.
W ciągu ostatniej doby miało miejsce 5 wypadków śmiertelnych w których zginęło 5 osób.
5 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
5 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych od początku wakacji.
W ciągu ostatniej doby miało miejsce 5 wypadków śmiertelnych w których zginęło 5 osób.
5 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
5 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych od początku wakacji.
źródło: 1-433025-25
Pobierz
Jakie tytuły to dla Was gry 10/10?
Bez znaczenia platforma czy rok wydania.
#gry #grypc #playstation #ps5 #ps4 #xbox #xboxone #xboxseriesx #nintendo #nintendoswitch #pcmasterrace
Bez znaczenia platforma czy rok wydania.
#gry #grypc #playstation #ps5 #ps4 #xbox #xboxone #xboxseriesx #nintendo #nintendoswitch #pcmasterrace





#zalesie
Co z ludźmi jest nie tak?
Ja: 27lvl, wyszłam za zaradnego faceta 31 lvl, ale z dużej rodziny. Wsparcie od rodziców ja i on mamy, ale drobne (rodzice zwykli pracowici ludzie, którzy chcą każde swoje dziecko wesprzeć - ani ja nie jestem jedyna u siebie, ani mąż u siebie). Mieszkamy na wynajmie, ale zarabiamy dobrze i odkładamy sporo (~10k-13k na miesiąc) z myślą o swoim mieszkaniu. Jak przyjdzie czas na zakup to rodzice i teściowie pewnie dołożą na wykończenie 100-150k. Mąż upiera się, że nie chce kredytu co komplikuje sprawę i odciąga temat na pewnie minimum 1-2 lata.
Przyjaciółka: 27lvl, wyszła za rówieśnika. Ona i on zarabiają dobrze, może troche gorzej niż my ale on jest z bogatego domu. Mają mieszkanie od rodziców 80m2 przy metrze, kupili działkę z myślą o budowie, zbierają na dom.
Przyjaciółce po pandemii żaliłam się, że bez mieszkania dziecka nie zrobie sobie, a chciałabym, bo to zbyt ryzykowne. Weszło wtedy sporo zmian, co dotknęło mnie mocno - wszystkie Polskie Łady zmieniające sposoby rozliczania jak w kalejdoskopie, kończył mi się pit 0%, wynajem mi skoczył bo pół ukrainy przyjechało, mieszkania skoczyły bo najpierw zerowe stopy, a później ogłosili bk2%
Mówiła z mądrą miną, że zawsze mi coś będzie nie tak i nie powinnam uzależniać dzieci od posiadania mieszkania. Powiedziałam dość kwaśno, że napewno jej łatwiej tak mówić jak ma gdzie te dzieci planować.
Rok/dwa później ona zaszła w ciąże, ale poroniła. Zmieniła pracę… no i powiedziała teraz, że nie chce się starać ponownie do czasu aż nie będzie mieć UoP na czas nieokreślony - mimo, że ma mieszkanie, działkę pod budowę i męża z zarobkami 10k+ netto, sama ma wykształcenie i doświadczenie, które nie jeden pracodawca doceni i z rynkiem warszawskim po ciąży na luzie coś znajdzie. Czemu w jej sytuacji UoP gra ma takie znaczenie, a moja potrzeba stabilności mieszkaniowej już nie?
Kuzyn: 30lvl, gniazdownik. Pracy nie zmieni na lepszą bo lubi to co robi. Zarabia mało mimo bardzo ciężkich inżynierskich studiów, stać byłoby go na wynajem kawalerki ale już na utrzymanie się w niej niekoniecznie. Nigdy nie mieszkał sam, bo "nie będzie czyjegoś kredytu spłacał". Ostatnio dorósł do tego aby myśleć o wyprowadzce - powiedział, że jak nie odłoży minimum 100k to nie będzie czuł się dobrze na wynajmie.
Jesteśmy ze sobą blisko, więc rozmawiam z nim o swoich planach - jak powiedziałam, że celujemy w 70-80m2 za około 700-1200k to zaczął mnie pouczać, że dom to większe bezpieczeństwo.
Argumenty typu: na jaką lokalizacje mnie stać, jest dużo więcej decyzji do podjęcia i nie jesteśmy w stanie z mężem tego ogarnąć na ten moment, chodzenia po urzędach, dom zaczyna się od 400k (bez ziemi) i kończy na "sky is the limit" a poza tym argumenty typu nie mam czasu budować domu 5 lat, a jak założę rodzinę to chce z nią spędzać czas a nie na drugi etat robić w okół chaty i wykańczać się 2-3h dojazdów dziennie totalnie do niego nie docierały (to są argumenty odwołujące się do mojej traumy dzieciństwa, rodzice zawsze zajmowali się zarabianiem na ten betonowy kloc, mimo dobrej lokalizacji i tak było to daleko i ciągle byłam uraczana obowiązkami typu malowanie płotu, koszenie trawy, sprzątanie tej willi 150m2 - nawet jak ja miałam czas i siostra, to oni nie mieli i w sumie czułam się pozostawiona sama sobie, bo nie było rodzinnego "quality time").
Mam wrażenie, że za mojego kuzyna pranie i jedzenie robi matka, 3/4 opłat to nawet nie wie, że istnieją - mi chętnie będzie narzucał wszystko związane z domem, gdzie margines błedu przy prowadzeniu się to 5 lat a wykończenia to czasami i 20%, a sam chwilę wcześniej gada, że do spokojnego wynajmu potrzebuje 100k…
Czemu ludziom jest tak łatwo pouczać i prawić mądrości gdy sami widzą problem w drobnostkach?
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Jedynym problemem jest tutaj Twój mąż, którego niechęć do wzięcia kredytu, uniemożliwia Tobie realizację swoich (a właściwie waszych) planów ¯_(ツ)_/¯
@xentropia tylko ja nie prosiłam o rady, a zastanawia mnie czemu są tacy niespójni w tym co mówią - jedno nie rozumie potrzeb mieszkaniowych a w wygodnej sytuacji blokuje się uop, drugie nie poczuje się bezpiecznie na wynajmie bez 100k ale narzuca koncepcje
Natomiast Ty robisz błąd, że szukasz tak wielkiego mieszkania jak nie posiadasz obecnie żadnego. Duże mieszkania sporo kosztują, więc sobie na nie pozbieracie jeszcze dobre 10 czy 20 lat, a wykończenie wcale wtedy nie będzie
@mirko_anonim: wszyscy jestescie uposledzeni i myslicie kazdy jak skonsumowac milion, ktoreg nie macie - zamiast cokolwiek probowac konstruktywnego zrobic z pieniedzmi. Najsmieszniejsi Ci co maja mieszkanie i znowu konsumpcja, wiekszy dom niz mieszkanie XD
─────────────────
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny