Nie tylko jeśli chodzi o kupno #nieruchomosci jest badziewnie. #wynajem nie jest w ogóle lepszy, chore ceny po 3k+ za kawalerkę, 90% ofert to najem okazjonalny z opcjami wypowiedzenia jedynie po stronie wynajmującego. W zasadzie umowa najmu na czas nieokreślony jest jeszcze podpisywana w Polsce? Piach w oczy młodym ludziom i tak przez całe życie
@Reretos: Jest, ale gdy tylko proponuję umowę na czas nieokreślony za 500 zł więcej miesięcznie, nagle potencjalny najemca traci zainteresowanie umową na czas nieokreślony ( ͡º͜ʖ͡º)
Ależ dużo tu nienawiści! Brzmisz jak typowy Oskarek z jakiejś lewicowej grupki na Facebooku. Tymczasem całe "użeranie się" sprowadza się do tego, że najemca musi regularnie płacić. Mam na przykład najemcę, z którym od kilku lat rozmawiam tylko raz w roku, by zapytać, czy przedłuża umowę na kolejny rok, i na tym kończy się kończy to "użeranie".
@DiMaria: noo taki oskarek ze mnie, że grosza z domu nie dostałem i na wszystko zarobiłem sam xD. Każdy czynszojad jest taki święty dopóki nie musi oddać kaucji, jesteście pasożytami na tkance społeczeństwa, elo
@Reretos na czas nieokreślony to najlepsza bo obowiązuje cię termin wypowiedzenia i możesz np po miesiącu już wypowiedzieć, na czas określony wypowiedzieć się nie da.
@Czekolatka: no tak, o tym piszę, że już prawie nie widać w ogłoszeniach czasu nieokreślonego. Tylko określony na minimum rok + najczęściej najem okazjonalny
Często kaucja nie wystarcza na pokrycie szkód wyrządzonych przez najemców. A jeśli ktoś dba o mieszkanie i nie niszczy go, to kaucja jest zwracana. Nie rozumiem, dlaczego tak trudno wziąć odpowiedzialność za uszkodzenia w mieszkaniu?
@Reretos sorry, przeczytałem bez zrozumienia. Wynajmowałem trochę ale na czas nieokreślony prywatnie to nie widziałem takiej umowy na oczy. W biznesie jak magazyn wynajmowałem i biuro to taka była.
Ależ dużo tu nienawiści! Brzmisz jak typowy Oskarek z jakiejś lewicowej grupki na Facebooku. Tymczasem całe "użeranie się" sprowadza się do tego, że najemca musi regularnie płacić. Mam na przykład najemcę, z którym od kilku lat rozmawiam tylko raz w roku, by zapytać, czy przedłuża umowę na kolejny rok, i na tym kończy się kończy to "użeranie".
Często kaucja nie wystarcza na pokrycie szkód wyrządzonych przez najemców. A jeśli ktoś dba o mieszkanie i nie niszczy go, to kaucja jest zwracana. Nie rozumiem, dlaczego tak trudno wziąć odpowiedzialność za uszkodzenia w mieszkaniu?