Wpis z mikrobloga

Niedawno przechodziłem galerią handlową (nieistotne miejsce i czas) i podszedłem do @play by zapytać o swoją umowę.

Sama oferta nie była zachwycająca ale nie w tym rzecz. Konsultant zaczął zachowywać się dziwnie, to znaczy zaczął nerwowo tłumaczyć skąd taka opłata, dlaczego jedna taryfa jest zależna od drugiej i dlaczego przy tej samej racie za urządzenie mam różną wysokość abonamentu.

W pewnym momencie konsultant zaczął bardzo nerwowo mówić i zaczął płakać.

Zapytałem czy wszystko jest ok a on poinformował mnie, że ma już dosyć tej pracy i wybiegł na korytarz. Zaciekawiony, poszedłem za nim.

Uspokoiłem go, zapytałem czy jestem w stanie mu pomóc, a on powiedział że podobno w każdym salonie w mieście jest przynajmniej jeden konsultant który ma ochotę odejść z tej firmy ze względu na zbyt wysokie plany narzucane co miesiąc. Wiele osób podobno albo ukrywa depresję, albo jest bardzo zestresowane z powodu pracy w tej firmie gdyż wymaga się od nich ciągłego uśmiechu, znoszenia humorków klientów i absolutnego braku narzekania na kierownictwo pod groźbą przydzielenia kolejnych zadań (pytanie, czy to nie jest już mobbing?)

Po 20 minutach dowiedziałem się, że konsultanci mataczą w sprawie umów i przydzielają różne urządzenia "w cenie" po to by mieć 1 aneks więcej do planu, że kierownictwo "ciśnie" by dodawać na siłę telewizję i robić inne tego typu kwiatki by tylko plan konsultanta się zgadzał.

Pytanie do @play czy takie traktowanie pracowników pod groźbą zwiększenia obowiązków w pracy to u Was norma?
Czy jest tutaj jakiś pracownik tej firmy który może potwierdzić że tak to wygląda?

Ludzie czasami nie wytrzymują ciśnienia związanego z pracą i to jest norma, ale jest duża różnica pomiędzy obowiązkami które przerastają pracownika, a mówieniem im żeby kłamali prosto w oczy klientom.

#pracbaza
Andy077 - Niedawno przechodziłem galerią handlową (nieistotne miejsce i czas) i podsz...

źródło: temp_file7982555833350936280

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Andy077: każda sprzedaż ma plany sprzedażowe które trzeba spełnić... na tym to polega,
nawet taki media expert czy media markt... tam masz jakąś podstawę (niższą od minimalnej krajowej) a resztę na podstawie sprzedaży... oczywiście jak się nie wyrobisz z planem to kasę z umowy dostaniesz ale będziesz pierwszy do zwolnienia...

sprzedaż nie jest dla miękkich... no i oczywiście sprzedawca nie zachwala ci tego co jest dla ciebie najlepsze ale to
  • Odpowiedz
@Andy077 pracowałam chwilę w Orange parę lat temu i było tak samo. Dobrze że to była praca tylko na chwilę - nawet miesiąca nie wytrzymałam. Wciskanie na siłę dodatków, tłumaczenie się dlaczego klient x kupił tylko 1 usługę a nie komplet. To że miał usługi wykupione w innej firmie i nie chciał zrywać tam umowy nie było wytłumaczeniem. Do tego dobijanie na siłę jakiś e finansów czy energii. Dramat
  • Odpowiedz
@Andy077: no chyba sprzedaż polega na sprzedaży, rozumiem że można mieć bulwers jeżeli plan jest nierealny do zrobienia ale no jakiś plan i minimum pewno można wyliczyć która nie jest abstrakcyjna do zrobienia.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@nairoht samą sprzedaż jeszcze rozumiem, ale dodawanie roboty za brak ślepego wykonywania poleceń albo stany depresyjne u pracowników (podobno wielu) to jest dla mnie już sprawa wymykająca się spod pojęcia "sprzedaży"
  • Odpowiedz
@Andy077: teraz słynne stany depresyjne ma co druga osoba, dlatego ta ciężka choroba nie jest kompletnie brana na poważnie bo zrobiło się z niej cyrk i co drugi bambik ma depresję, jeżeli jest tak źle to czemu tam pracują - nie zarabia się tam astronomicznie aby nie było alternatyw, niestety ale w takich pracach to każdy klient daje ci "chleb" więc masz być dla niego miły (pomijam sytuację gdy klient
  • Odpowiedz