Wpis z mikrobloga

@PanPrezydent: niestety ale cykl życia każdej korporacji. Poczytajcie sobie o IBM jak było dobrze na początku, w Armonk full wypas dla pracowników, baseny a obecnie? Cały workforce w Indiach, cięcia i właściwie nic do zaoferowania. Czy firma traci? Nie, nadal zarabia miliardy ale masz się poczuć jak nikt.
  • Odpowiedz
  • 41
@RussianBoi2: Cięcie kosztów benefitowych to jedno, standardowa sprawa w korpo, ale w Intelu od kilku lat zarząd zapomniał, że trzeba inwestować w R&D. Nie robili tego, lecz skupiali się na maksymalizowaniu tabelek w excelu. Wszystkie ich aktualne problemy sprowadzają się do tej stagnacji w ostatnich latach, całkiem imponujące że jakiś korposzczur wpadł na to akurat w sektorze technologicznym. Shareholderzy powinni cały zarząd kopnąć w dupę.
  • Odpowiedz
@PanPrezydent: no dobra ale wytłumaczcie mi bo może jestem głupi. Czemu przy korporacjach gdzie premie idą w miliony, robi się takie głupoty jak szuka 2tys zł czy dol oszczędności na pensjach pracownika, czy właśnie takich owocowych czwartkach, albo żydzi na szkolenia dla nich albo potrzebne rzeczy typu subskrypcję na usługi albo jakiś komp
  • Odpowiedz
@interpenetrate: te firmy coraz mniej interesują się wypuszczaniem dobrego produktu, a pompowaniem swojej wartości na giełdzie. Tabelki w excelu up, długoterminowa strategia jest nieistotna, a zanim wszystko jebnie to sobie dyrektor wypłaci pensje i odejdzie . Wszystko zaczęło się od sprawy z Fordem i braćmi Dodge ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@interpenetrate: to ma za zadanie pokazać wyrobnikom że w firmie dzieje się źle, tak źle że musimy szukać oszczędności wszędzie nawet na owocach, a tak naprawdę firma generuje zysk tylko nie taki jaki obiecała akcjonariuszom w poprzednim kwartale.

To samo zaobserwowałem w korpo-kołchozie w którym pracuje, gdzie co kwartał kręcimy zyski i pojawiają się nowi klienci ale kasy na podwyżki "nie ma", premia obcięta i "jest źle ale widzimy światełko
  • Odpowiedz
@interpenetrate nie do końca Cię rozumiem, ale jak przemnożysz sobie 15k zwolnionych pracowników przez przytoczone przez Ciebie 2k USD to już wychodzi 30m USD (miesięcznie). Reszcie pracowników (oczywiście nie zarządowi) zabiorą premie roczne i zbiera się niezła sumka. Też oprócz wynagrodzenia na koszty pracownika składają się to co mówisz, szkolenia, owocowe czwartki. To wszystko jest w ich kochanym excelku. Trzeba pamiętać, że to narzędzie rządzi korpo
  • Odpowiedz
  • 45
@interpenetrate: Standardowy cykl życia każdego korpo. Firmy które szybko rosną często zaczynają od nastawienia że pracownik to inwestycja. Lecz z czasem rozwój firmy zwalnia, a słupki na spotkaniach zarządu nie są już tak zielone jak były. W obawie o reakcje investorów zaczyna się cięcie kosztów. O wydatkach decyduje się na górze, a oni sobie nigdy nie potrącą wypłat, bo ponieważ chciwość. Jedyne gdzie mogą wyciskać to grosze z pracowników właśnie.
  • Odpowiedz
  • 39
@demimka: Z pewnością nie jest to nigdzie blisko takich kwot. Jeżeli 5k pracowników ma zapewnione takie owoce to i tak byłbym w szoku. Poza tym, to jest nadal pensja jednego typa vs zadowolenie 40k ludzi. Błagam, nie brońmy multimiliardowych koncernów.
  • Odpowiedz