Doradźcie coś. Jesteśmy z mężem razem prawie 4 lata po ślubie, a przed tym 5 lat jako para. Nie zawsze było łatwo, ale rozmawialiśmy, szukaliśmy kompromisów i jakoś szło do przodu. Rok temu "rozstaliśmy się" na 3 miesiące. Mąż wyprowadził się do rodzinnego domu w innym mieście, a ja zostałam w wynajmowanym mieszkaniu. Rozstanie nie wynikało ze zdrady, raczej z powodu zmęczenia sobą. Jesienią postanowiliśmy spróbować jeszcze raz, walczyć o nasz związek. Ustaliliśmy, że będziemy spotykać się co weekend, chodzić na randki itd. Potem zdecydowaliśmy, że na początku czerwca zamieszkamy razem i pójdziemy na terapię małżeńską. Wszystko szło w miarę dobrze.
Niestety, kiedy przyszedł czerwiec, mąż stwierdził, że nie może się teraz przeprowadzić z powodu problemów w pracy, ale że na początku września na pewno to zrobi. Spędzaliśmy razem każdy wolny czas, jeździliśmy na wycieczki, a nawet ostatni weekend, kiedy się widzieliśmy, mąż był bardzo czuły. W niedzielę wieczorem bardzo się pokłóciliśmy (on nie chce uprawiać sexu). Mąż wstał o 4 rano i pojechał do swojego domu bez pożegnania. Nie odzywaliśmy się do siebie do czwartku.
Nagle napisała do mnie jakaś dziewczyna, pytając, kim jestem dla mojego męża. Okazało się, że mąż cały tydzień pisał z nią, miał profile na Tinderze i Badoo, i umówił się z nią na randkę w piątek wieczorem. Zadzwoniłam do niego i dowiedziałam się, że ma te profile od miesiąca, bo jak stwierdził, "w dzisiejszych czasach każdy je ma", a to wszystko moja wina, bo zaczęłam się z nim kłócić. Nie wiem już, co mam myśleć.
@LightningCrashes: Tyle warte są te całe terapie małżeńskie xD zastanów się czy chcesz prowadzić dalsze życie z osobą, która nie jest z Tobą szczera i po 9 latach jej zachowanie dąży do tego żeby Cię zostawić jak znajdzie się ktoś inny. Nic z tego nie będzie, przy późniejszych konfliktach zawsze będziesz miała w głowie to co się teraz dzieje. Znajdź sobie kogoś dojrzałego emocjonalnie :)
@LightningCrashes jeśli dogadywanie się i próby kompromisów od zawsze były trudne to ja się dziwię po co w ogóle z takim człowiekiem brałaś ślub. Ja rozumiem że pierwsze kilka lat mogło być cięższe bo uczyliście się komunikacji ale z czasem powinno być po prostu prościej i sprawniej dochodzić do kompromisów. Poza tym sam fakt że musieliście się rozdzielić na kilka miesięcy by odpocząć od siebie to definitywny znak że Wasza relacja
zastanów się czy chcesz prowadzić dalsze życie z osobą, która nie jest z Tobą szczera i po 9 latach jej zachowanie dąży do tego żeby Cię zostawić jak znajdzie się ktoś inny.
@szalonyprogrammer1188: nie wiem jak było i może się mylę, ale nie zdziwiłbym się gdyby kobieta mówiła tę korzystną (dla siebie) część historii. Wiele kobiet nic nie robi w swoim życiu, facet się stara i potem pikaczu jotpegie. Żeby
@LightningCrashes: jak nie macie dzieci, to daj sobie spokój, nawet jak na chwilę odratujecie ten związek, to zadra zostanie na zawsze i się skiepści za kolejne miesiące
Doradźcie coś. Jesteśmy z mężem razem prawie 4 lata po ślubie, a przed tym 5 lat jako para. Nie zawsze było łatwo, ale rozmawialiśmy, szukaliśmy kompromisów i jakoś szło do przodu. Rok temu "rozstaliśmy się" na 3 miesiące. Mąż wyprowadził się do rodzinnego domu w innym mieście, a ja zostałam w wynajmowanym mieszkaniu. Rozstanie nie wynikało ze zdrady, raczej z powodu zmęczenia sobą. Jesienią postanowiliśmy spróbować jeszcze raz, walczyć o nasz związek. Ustaliliśmy, że będziemy spotykać się co weekend, chodzić na randki itd. Potem zdecydowaliśmy, że na początku czerwca zamieszkamy razem i pójdziemy na terapię małżeńską. Wszystko szło w miarę dobrze.
Niestety, kiedy przyszedł czerwiec, mąż stwierdził, że nie może się teraz przeprowadzić z powodu problemów w pracy, ale że na początku września na pewno to zrobi. Spędzaliśmy razem każdy wolny czas, jeździliśmy na wycieczki, a nawet ostatni weekend, kiedy się widzieliśmy, mąż był bardzo czuły. W niedzielę wieczorem bardzo się pokłóciliśmy (on nie chce uprawiać sexu). Mąż wstał o 4 rano i pojechał do swojego domu bez pożegnania. Nie odzywaliśmy się do siebie do czwartku.
Nagle napisała do mnie jakaś dziewczyna, pytając, kim jestem dla mojego męża. Okazało się, że mąż cały tydzień pisał z nią, miał profile na Tinderze i Badoo, i umówił się z nią na randkę w piątek wieczorem. Zadzwoniłam do niego i dowiedziałam się, że ma te profile od miesiąca, bo jak stwierdził, "w dzisiejszych czasach każdy je ma", a to wszystko moja wina, bo zaczęłam się z nim kłócić. Nie wiem już, co mam myśleć.
Nic z tego nie będzie, przy późniejszych konfliktach zawsze będziesz miała w głowie to co się teraz dzieje. Znajdź sobie kogoś dojrzałego emocjonalnie :)
@LightningCrashes: a ty w ogóle potrafisz myśleć? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@szalonyprogrammer1188: nie wiem jak było i może się mylę, ale nie zdziwiłbym się gdyby kobieta mówiła tę korzystną (dla siebie) część historii. Wiele kobiet nic nie robi w swoim życiu, facet się stara i potem pikaczu jotpegie. Żeby