Wpis z mikrobloga

Czy kształcąc się, kończąc studia, finalnie znajdując lepszą pracę rzeczywiście mamy więcej pieniędzy od ludzi bez wykształcenia z małych miejscowości?

Długi wpis, ale chętnie poczytałbym wasze opinie na ten temat. Uprzedzam - trochę #przemysleniazdupy

---

I. Chłopak – student – pracownik
Kończy liceum w wieku 18 lat i idzie na 5 letnie studia.
Czyli edukacje kończy w wieku 23 lat i wtedy wejdzie na rynek pracy.
Koszty utrzymania dziecka w ostatniej klasie liceum i 5 lat studiów:

Załóżmy, po najniższej linii oporu, że utrzymanie dziecka w ostatniej klasie liceum to 1000zł miesięcznie. Wliczamy w to jedzenie, ciuchy, telefon, abonament, kieszonkowe, rachunki, które generuje dziecko mieszkając z rodzicami itd.
Następnie przychodzi 5 lat studiów. Znowu dajmy jakieś niskie wymagania.
1000zł za pokój,
500zł na jedzenie,
500zł na jakieś kebaby, imprezy, zakupy,
100zł na jakieś abonamenty, bilety na autobusy do domu i inne pierdoły.

Sądzę, że nie są to jakieś wygórowane wartości. Mogłem gdzieś przesadzić, gdzieś nie doszacować, ale raczej utrzymanie dziecka na studiach to około 2tys zł miesięcznie.

Załóżmy dodatkowo, że na okres wakacji lipiec, sierpień, wrzesień. Dziecko wraca do domu i jego koszty to takie jak w liceum + kaucja powiedzmy 300zł za trzymanie rezerwacji pokoju po wakacjach.

Podsumowując te 6 dodatkowych lat nauki rodzice muszą wyłożyć
12.000+94.500+19.500=126.000zł

Licząc w ten sposób możemy przyjąć, że dziecko zaczyna w wieku 23 lat na minusie 126tys. Oczywiście zapewne nikomu tych pieniędzy nie będzie oddawał, chodzi mi tylko o sens „zmniejszenia budżetu rodziny”.

Powiedzmy, że taki chłopak w wieku 23 lat od razu po zakończeniu studiów idzie do pracy. Realia w Polsce są takie, że na początek dostanie pracę za pensje minimalną Możemy nawet przyjąć, że został jakimś urzędnikiem. Bo stopnie awansu i zarobki będę liczył w miarę podobnie.
Podaje pensje netto:
1 rok pracy na stawce minimalnej - 3 376,53
Następne 2 lata pracy o 1tys więcej brutto (był awans) -4 161,77
Kolejne 5 lat 4625.01 (skończyło się zwolnienie do 26lat)
I powiedzmy później już do emerytury zarabia 7500zł brutto czyli 5442,29zł.

Chłop idzie na emeryturę w wieku lat 65 więc będzie pracował przez 65-23=42lata.
Zarobi przez ten czas:
40518,36+99882,48+277500,6+2285761,8=2.703.662,16

II. Chłopak – zawodówka - pracownik

Tutaj będzie krócej:
Powiedzmy, że chłopak skończył zawodówkę i w wieku 17 lat idzie do pracy. (zawodówka trwa rok krócej, a wcześniej założyłem, że 18 lat miałby jak kończy liceum, więc dla uproszczenia przyjmijmy takie założenie).
Zakładam dodatkowo, że taki chłopak NIGDY nie dostanie podwyżki. Do końca życia będzie pracował za minimalną krajową. Więc liczymy:
9 lat na uldze daje nam 364665,24
Ma teraz 26 lat i skończyła się ulga. 65-26=39lat pracy bez ulgi, co daje nam: 1526396,04.
W sumie taki pracownik zarobi przez swoje życie 1.891.061,28zł
---
Tutaj temat sporny, bo niby można dodać te 126.000zł, które rodzice wydali na utrzymanie dziecka na studiach z przykładu pierwszego. Mogliby po prostu odkładać te pieniądze na kupkę i przekazać w wieku 26lat temu drugiemu. Ja to dodam, ale miejcie to na uwadze.

W związku z tym drugi ma „bonus” od rodziców. Łącznie będzie miał 2.017.061,28zł

Z tego wynika, że różnica w zarobkach przez całe życie to 686.600,88zł. Na korzyść wykształconego pracownika vs gościa po zawodówce.
---
Zabawniej się robi, gdy uwzględnimy, ze taka osoba ma drugą połówkę i ma dokładnie taki sam scenariusz. Wtedy mnożymy razy dwa i wyjdzie nam różnica wielkości 1.373.201,76zł.

---
I na końcu wróćmy do początku mojego wpisu i mojej tezy. Zakładam, że w małej miejscowości (tańszej) łatwo znajdziemy pracę za minimalną. Po lepszą pracę (lepiej płatną) często musimy przenieść się do większego miasta.

1. Nowe mieszkanie około 70m2 w małym ośrodku miejskim (akurat trafiłem na OLX ofertę z Mogilna 12tys mieszkańców) – 365tys zł. Biorąc kredyt na 350tys na 20 lat spłacamy 687.000zł przy obecnych warunkach. Dane wzięte z rankingu bankiera dotyczące kredytów.

2. Nowe mieszkanie około 70m2 w mieście wojewódzkim (Lublin) – ofert na OLX trochę jest cena 700tys+ zł. Bierzemy kredyt na 700tys oddajemy po 20 latach 1.374.960zł.

Oba mieszkania w stanie deweloperskim.

Para z pierwszego przykładu zarobi łącznie 5.407.324,32zł z czego na mieszkanie wyda 1.374.960zł zostaje 4.032.364,32zł

Para z drugiego przykładu zarobi łącznie 4.034.122,56zł z czego na mieszkanie wyda 687.000zł zostaje 3.347.122,56zł

Różnica obu par 685241,76zł. + dochodzi jeszcze kwestia emerytury, która u lepiej zarabiających będzie na pewno wyższa. + ile wkładu własne mieli, aby zmniejszyć odsetki itd.
---
Niby ten wpis zmierzał do niczego, ale zawsze chciałem to policzyć aby sprawdzić jaka jest tak naprawdę różnica i czy nie jest Ona iluzoryczna. W sensie – ktoś się musiał czegoś nauczyć, wykształcić, starać, wspinać po szczeblach kariery, a finalnie będzie w takim samym miejscu co „gość po zawodówce”

Oczywiście w moim wpisie mogą być gdzieś błędy przeszacowania, albo niedoszacowania, ale chętnie dowiem się co wy o tym moim #gownowpis myślicie. Uważacie, że te około 350tys różnicy "na łeb" to dużo licząc całe życie?

#nieruchomosci #olx #zarobki #przemyslenia #studia #praca
Vexolax - Czy kształcąc się, kończąc studia, finalnie znajdując lepszą pracę rzeczywi...

źródło: studia-vs-zawodowka_2017-09-02_14-42-33

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Vexolax: Dziwnie to brzmi mówiąc o starym 18 letnim byku per "dziecko". Dzieci, to są w przedszkolu, a 18 letni chłop, to dorosła osoba z pełnymi prawami karno-sądowymi, oraz wyborczymi. W skrócie dorosły obywatel, który może być następnym trybikiem gospodarki państwa, albo kołem zamachowym tej gospodarki jeśli ten 18 latek zdecyduje sie założyć firme i zostać przedsiębiorcą

A poza tym nikt nigdzie nie mówi, że Ty masz studiować zaraz po
  • Odpowiedz
@Vexolax:
Ja sobie żyję w pod powiatowym (obwarzenk wrocławski) 25 minut pociągiem i nie narzekam. Mieszkanie kupiłem w cenie 7,2k/m2 i to na bk2. Pracuję sobie w stabilnym "korpo" za 6k netto, jest szansa na awans ale to musze studia zrobić. Rózowa ma własną działalność, dopiero ją rozkręca ale tak średnio wychodzi te 12k-15k miesięcznie już po odliczeniu wszystkich kosztow. Życie w powiatowym jest dużo tańsze i nie wiem ile
  • Odpowiedz
@Vexolax: nie chce mi się czytać, ale powiem tylko tyle, jeśli mieszkasz w dużym mieście, to najpewniej jesteś frajerem. Większość korpoprac możesz wykonywać zdalnie z powiatowego i do tego powinieneś dążyć bo to same plusy. Lekarz w powiatowym na POZ zarobi podobnie lub nawet więcej niż w dużym mieście, podobnie cała budżetówka. Jeśli Twój zawód nie pozwala na arbitraż geograficzny, to najpewniej po jakimś czasie zarobiłbyś podobnie w jakimś manualnym
  • Odpowiedz
@Vexolax: na studiach jak się nie uczysz, to masz stypendium socjalne. Jak się uczysz to masz stypendium rektora. No i masz akademik jak biedak. Na studiach sporo osób dodatkowo pracuje ja część etatu.

Kompletnie nie uwzględniasz wartości zdrowia. Niestety większość chłopów po zawodówce to praca fizyczna, a po kilku latach problemy zdrowotne.
  • Odpowiedz
Niestety większość chłopów po zawodówce to praca fizyczna, a po kilku latach problemy zdrowotne.


@Defined: Sama praca fizyczna nie jest problemem, ale jak dorzucisz papieroski + monkey na śniadanie, czteropak do obiadu, no to się zdrówko szybko zaczyna sypać.
  • Odpowiedz
To mój przypadek jest taki. Juz w czasie technikum chodziłem do kołchozu u mnie na wsi sobie dorobić. Po technikum umowa o pracę i przez 3 lata praca po 10h + sobota 5h
Rocznie mieszkajaca z rodzicami odkładałem 40k zł. W wieku 22 lat kupiłem 6 letnia Audi a4 a dwa lata później mieszkanie stan deweloperski w mieście gminnym za 230k (180k kredytu z mini ratka 1200zl) + wakacje kredytowe i teraz
  • Odpowiedz
  • 3
@PanKapibara: Mój znajomy rok temu po skończonych studiach ekonomicznych w Łodzi dostał staż na 6 miesięcy + potem 6 miesięcy umowa na czas określony. Przez ten rok zarabiał minimalną. Później podwyżka do 4tys netto i umowa na dwa lata. Nie wiem z czego gnić.

Drugi przykład mojej znajoma z, którą studiowałem w mieście wojewódzkim bardzo chciała zostać w tym mieście i pracować w zawodzie. Gdy już kończyła magistra zaczęła intensywnie
  • Odpowiedz
@Vexolax: ja nie mówię, że nikt nigdy nie zarabiał minimalnej po studiach, ale - to przykre, lecz prawdziwe - jeżeli tak się dzieje, to te osoby są albo skrajnie nieporadne, albo godzą się na to z jakiegoś specyficznego powodu (np. to jedyna praca w miejscowości, w której opiekują się chorym rodzicem), albo nigdy nie powinny były studiować: albo w ogóle, albo tego konkretnego kierunku.
Sam kończyłem studia ładnych parę lat
  • Odpowiedz
@Vexolax ja bym podzielił pierwszy punkt na dwa:
- ludzie którzy muszą FAKTYCZNIE studiować 5 lat (prawnicy, lekarze - chociaż ci akurat dłużej), ale wtedy na pewno nie zatrzymają się na 7500, ani nie zaczną od minimalnej (xD)
- ludzie którzy mogą wejść na rynek pracy wcześniej (ekonomia, it, wszystko #!$%@? inne xD)

Ja studiowałem dziennie, a od drugiego roku pracowalem. Na trzecim roku (czyli 3 lata temu) przebranżowilem się w
  • Odpowiedz