Wpis z mikrobloga

Mircy z #remontujzwykopem mam zagwozdkę.
Pacjent: Balkon typu loggia z litym murem zamiast barierki. Mur od zewnątrz ocieplony sądząc po głuchym odgłosie gdy popukać.
Diagnoza: Brak rzygacza przez co deszcz zbiera sie wewnatrz i częściowo odparowuje, częściwo wsiąka - obawa o ew. grzyby i inne niespodzianki w przyszłości.

Potrzebuje pomysłu co w tym zrobić - najlepiej wywiercić otwór pod rzygacz i go tam zamontować, ale boje sie, ze wiercąc oderwę duzy fragment tynku pokrywającego ocieplenie ;) A naprawa tego bedzie wymagała wynajęcia alpinisty albo dzwigu z koszem (6 pietro). A tych kosztów wolałbym uniknąć.
Myślałem tez o zaizolowaniu spodu balkonu (tak do 5 cm wzwyż) folią w plynie (tak jak prysznice) i poliozyć jakieś plytki (przy okazji sie tego naucze ;) ) - problemem jest mało miejsca w pionie (1 cm do plastikowej czesci progu drzwi balkonowych), co po pierwsze utrudia polozenie plytek (szczegolnie, ze robilbym to pierwszy raz), a przy jakis większych opadach myślę, że woda mogłaby sie wlewać do mieszkania.

Są jakieś sprytne sposoby zeby
1. wywiercic bezpiecznie otwór na rzygacz (i oczywiscie jakos te rure tez od zewnatrz zaizolowac)
2. cos z plytkami wykombinowac (kuć podlogi - czysty beton teraz - wole uniknac, bo nie wiem jak gleboko moge to zrbic)
3. Inne rozwiązania o których nie mam pojecia?
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach