Wpis z mikrobloga

Nie jestem zwolennikiem dmuchania i chuchania na dzieci, ale na myśl o tych potężnych, metalowych huśtawkach, które jeszcze w latach 2000 były nas każdym placu zabaw coś mnie aż ściska w jajach xDD
Co my mieliśmy we łbach jako społeczeństwo, żeby normalnym było, że 6-letnie dzieci biegały sobie między rozhuśtanymi 100-kilowymi #!$%@?, które mogły zabić na strzała xD Niektóre huśtawki jeszcze mogły #!$%@?ć 360 stopni xD Pewnie niejeden z Was zna historię, gdzie jakiś dzieciak dostał w ryj i musieli mu go składać jak puzzle. #!$%@?. Ale skakało się z nich zajebiście. Potem zrobili te łańcuchowe, wtedy nimi gardziłem, ale dzisiaj doceniam.

#gimbynieznajo #takbylo #dzieci #lata90
WillyJamess - Nie jestem zwolennikiem dmuchania i chuchania na dzieci, ale na myśl o ...

źródło: PICT6220

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WillyJamess: wtedy przynajmniej działała selekcja naturalna, a nie jak dzisiaj, gówniaki wchodzą w dorosłe życie i nagle są zaskoczone, że nikt na nich nie chucha i dmucha z każdej możliwej strony
  • Odpowiedz
Pewnie niejeden z Was zna historię, gdzie jakiś dzieciak dostał w ryj i musieli mu go składać jak puzzle


@WillyJamess: I taki dzieciak i późniejsze opowieści działały na innych lepiej niż najlepsze montowane zabezpieczenia w obecnych czasach :D No chyba, że ktoś był głupi to już selekcja naturalna
  • Odpowiedz
  • 0
@ciemnienie Nie wiem jakie huśtawki były u Ciebie, ale u mnie była taka masywna szmaciura, która z osobą na pokładzie, rozbujana do dechy, mogła na spokojnie na hita kogoś zabić na miejscu, gdyby dostał w łeb.
  • Odpowiedz
@WillyJamess: były takie same. Dostałbyś z gir, co najwyżej by cię otumanilo. Jakoś nie kojarzę masowych zgonów na placach zabaw w dzieciństwie a siedziało się tam glownie bez starych xd
  • Odpowiedz
  • 0
@ciemnienie: U nas huśtaliśmy się zazwyczaj na stojąco, więc ktoś mógł dostać w łeb z masywnej, stalowej podstawy. No nie było słychać o masowych zgonach, ale to też dlatego, że takie wypadki nie robił w tamtych czasach takiego wrażenia, ot, codzienność. Mój kolega znał gościa, który dostał w ryj, to tam wszystko było do składania. Tutaj @RiczardH też wspomniał o kumplu, więc wypadki były na pewno. Może nie jeździły
  • Odpowiedz
@WillyJamess: nie kojarzę jakiegoś poważnego wypadku z huśtawka w roli głównej ze swojego dziecięcego zycia. Dzieciaki, te starsze durne też nie sa i uważały. Moja 4 latka już kuma żeby nie podlazic pod huśtawki a nidgy w szczenę nie dostała xd
  • Odpowiedz
@enhansa widzialem na zywo jak dziewczynka z tego wypadła przez to oparcie w dół, hustawka dalej sie huśtała, ona sie podniosła z ziemii i dostala tym w głowę. Jedno z niewielu wspomnien z przedszkola, konkretnie sie wryło w pamięć
  • Odpowiedz
@WillyJamess: Ostatnio z żoną wspominaliśmy czasy jak się skakało na siano za młodego prawie z pod dachu stodoły na kupkę siana ledwo przykrywająca beton. A wszystko przez to że moje dzieci skakały sobie po belach która ma max 1,2m wysokości.
  • Odpowiedz
  • 2
@goferek

@WillyJamess: wtedy przynajmniej działała selekcja naturalna, a nie jak dzisiaj, gówniaki wchodzą w dorosłe życie i nagle są zaskoczone, że nikt na nich nie chucha i dmucha z każdej możliwej strony


Selekcja naturalna u dzieci xDDDDDDD, jebnij się w ten pusty łeb cymbale
  • Odpowiedz