Wpis z mikrobloga

Pytanie do osób, które kupowały nowe auto z salonu i wciąż nim jeżdżą. Do ilu lat opłaca się kupować ubezpieczenie AC? W którym momencie jest rozsądne mieć już tylko OC? PS. zakładając że lubimy auto, są z nim związane wspomnienia, i wciąż chcemy nim jeździć ile tylko się da. #ubezpieczenia #samochody #motoryzacja
  • 13
  • Odpowiedz
@default_city: dla mnie ac nie ma żadnego sensu, poza ubezpieczeniem od kradzieży. Jak się nie jest drogową lebiegą i umie się parkować, oczywiście. Przez ostatnie 3 lata wywaliłem na polisy ac jakieś 150k (leasingowane auta muszą mieć ac), nie skorzystałem ani razu.
  • Odpowiedz
dla mnie ac nie ma żadnego sensu, poza ubezpieczeniem od kradzieży. Jak się nie jest drogową lebiegą i umie się parkować, oczywiście


@Retoryk: czyli rozumiem, że nigdy nie słyszałeś o czymś takim jak oblodzona nawierzchnia czy gradobicie. Auto może zostać uszkodzone nie z powodu braku umiejętności kierującego, ale też wielu innych rzeczy, gdzie nie ma możliwości skorzystania z cudzego OC. Albo zastaniesz na parkingu auto skasowane przez inny pojazd, w
  • Odpowiedz
@default_city ocen to indywidualnie na prostym przykładzie:

wpadasz w nocy w sarnę/na oblodzonej drodze wlatujesz do rowu/w drzewo/gradobicie/unikasz wypadku wpadając w cokolwiek innego, a winny odjeżdża/popełniasz zwykły ludzki blad i w cos wjedziesz.

I jeśli bez problemu wykładasz kasę na naprawę auta, plus nie uszczupla taka sytuacja Twojego budżetu to sobie weź tylko na kradzież i tyle.
  • Odpowiedz
@default_city: moim zdaniem wszystko zależy jaką wartość ma samochód w stosunku do domowego miesięcznego budżetu. Jeśli po skasowaniu/kradzieży takiego auta będziesz odrabiał straty przez 10 lat to lepiej mieć AC, a jeśli jesteś w stanie na następny dzień iść do salonu i kupić sobie nowe z miesięcznych oszczędności no to chyba nie ma sensu.
  • Odpowiedz
@MisterMinister @Retoryk @goferek @yakuzatti @amath @majk_emigrant

Dzięki za odpowiedzi. Auto to 7-letnia Giulietta (hot hatch), kupione za 90k, dziś warte wg ubezpieczalni 56k. Chyba będę jeszcze ubezpieczał kilka lat za względu właśnie na wspomnienia, a nie powody finansowe. Dla fun'u mam drugi droższy samochod.

Podobno istnieje coś takiego jak miniAC, ale nigdy nie korzystałem, brałem póki co najtańszy warsztatowy z mubi/rankomat.

edit: typo
  • Odpowiedz
@default_city a i najwazniejsze w sumie. Psychika. Jesli kupisz sobie samo OC i przy kazdej jeździe bedziesz zestresowany w stylu „a co jeśli”, to warto wziąć takie AC dla totalnego spokoju psychicznego. Wszystko kwestia indywidualna.
  • Odpowiedz
@default_city poza kradzieżą ma dla mnie znaczenia cena części. Np. jak przywalę lekko przodem z lampą full led, czujnikami i kamerą parkowania oraz radarem tempomatu to będzie mnie to kosztowało paręnaście koła (a za nowe to i może parędziesiąt). W drugim aucie nie mam bajerów więc mam w nosie :p
  • Odpowiedz
  • 1
@default_city Pomysl o mini AC. Śmieszne stawki. Ja na Leona z 18 roku miałem w 4 ratach za łącznie koło 700/800 zł. Jakbym miał w jednej to byłoby koło 600 zł z tego co pamiętam.
  • Odpowiedz