Wpis z mikrobloga

@Markotny_Marek: poczekaj jak dojdzie do Ciebie co propaganda zrobiła z kulturą parawaningu w Polsce. Już nie mogę z dumą wyjść na plaże z moim parawanem w Husarię po dziadku. Kiedyś to byłem Pan - dostawałem zniżki na jagodzianki. Teraz się ze mnie śmieją... a wiatr zawiewa mi piasek na ręczniki bez parawanu... ( ͠° °)
  • Odpowiedz
@Elec: to jest akurat ciekawe co napisałeś.
Ludzie chyba na tyle odróżniają parasole w knajpach i na plaży od zwykłych parasoli, że nie umieją powiązać ich działania do ochrony osobistej xD
  • Odpowiedz
@Lesiu198: tak, w ogródku piwnym gdzie jedyne co leje to żar

@Markotny_Marek bo chodniki musiałyby być dwa razy szersze i mi osobiście nie chciałoby się z tym #!$%@?ć, ty pewnie nawet się nie kremujesz a twierdzisz że chciałoby ci się z parasolem latać?
  • Odpowiedz
@Markotny_Marek: Nie, ale mam parasol na balkonie, ajk zresztą większość ludzi ktorych znam :D

Ale ogólnie to zgadzam się, że z samym słownictwem sprawa jest zakręcona. Np w angielskim rozróżnia się parasole deszczowe i słoneczne (parasol i umbrella), ale to chyba nowy trend.

Jak więc nazwać parasol przeciwdeszczowy? może "kapiak"?
  • Odpowiedz
@true-true to żaden nowy trend, np Francuzi od zawsze używają dwóch różnych słów na te dwa urządzenia: parasol i parapluie.

Zresztą u nas czasami też można usłyszeć słowo parapluja chociaż bardziej żartobliwie. Akurat rodzice mieli wśród znajomych parę z Francji więc to słowo było mi znane od dziecka i czasami też tak mówię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz