Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Piszecie o tym tinderze co jakiś czas, więc chętnie się podzielę moim doświadczeniem.

Z wyglądu jestem ok, ponad 180cm wzrostu, przyzwoicie zbudowany, zarost, dobre ciuchy i wymaxowane poczucie humoru.

Z aplikacji korzystałem intensywnie przez 2 miesiace. Oczywiście z wersji premium, bo skoro mogę wydawać na kebaby, browary i szlugi jednorazowe, to czemu miałbym obniżać swoje szanse na jakiejś apce do poznawania lasek.

Par miałem chyba ze 120. Brałem pod uwagę różne laski, poza alternatywkami i otyłymi.

Odbyłem kilka randek. Niektóre spoko, niektóre gowno. Co ciekawe, na tej aplikacji dziewczyny 4/10 mają tyle atencji i takie wymagania, że dostając od nich kosza zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno ze mną wszystko ok. Po czasie moje poczucie własnej wartości zaczęło być wystawiane na próbę, no bo czemu ponad 100 par i ciągły ghosting, problem, żeby się umówić na spotkanie, zdawkowe odpisywanie… może ze mną jest coś nie tak?

No wlansie gowno i nic z tych rzeczy. Rzuciłem apke w kąt i mam śliczną dziewczynę, kilka lat młodsza i przynajmniej 8-9/10 z wyglądu. Fajnie się z nią dogaduje i zaraz nam minie rok. Nie poznałem jej w Internecie ani na żadnym portalu, tylko w realu. Pewnie gdyby korzystała z tego typu rzeczy, to by na tej aplikacji dawno się jej zrył beret albo by się zachowywała jak większość kobiet na portalach randkowych, a normalnie w realu, gdzie nie przenika promieniowanie radioaktywnej atencji.

Wg mnie warto próbować używać tej aplikacji, ale trzeba się pilnować, żeby nie wpaść w pułapkę oceniania samego siebie przez pryzmat zmanierowanych loch. One tam będą miały oczekiwania, żeby się zjawił książę z bajki, a pójdą do klubu i poznają cpuna i sebixa, który jest od Was 10x brzydszy i do tego tępy, a co najgorsze bez kasy i jeszcze z długami. Tinder to fajny dodatek, fajna zabawa, ale serio trzeba zachować zimną głowę, bo się można sfrustrować.

Ogarniętych kobiet, jak i ogarniętych facetów jest bardzo mało. Najlepiej wychodzić i poznawać kobiety przez znajomych, w pracy, szkole, jakichś tematycznych grupach. Tinder może być dodatkiem, bo zawsze z 1000 chwastów się uda odsiać jedną roślinkę, z której coś może wyrosnąć.

Powodzenia Mirki.

#s--s #tinder



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pasterz30: Ale wiesz, że nie wszyscy mają taką samą mordę jak ty i taką samą gadkę? Jeden u bukmachera przegra cały majątek, a drugi się wzbogaci. Tinder co do zasady jest narzędziem; tylko od ciebie zależy, czy młotkiem wbijesz gwoździa, czy p------------z sobie w palec.
W czasie lockdownów nie było lepszego miejsca na podryw. Laski nie miały ustawionych 50 km, tylko jak najmniej, a że je swędziało, to nie czekały
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Bardzo dobry wpis, po 4 miesiącach Tindera dochodzę do tych samych wniosków. Może kilka lat temu Tinder był spoko opcją, ale obecnie to koszmar, tym bardziej jak się szuka czegoś na poważniej, a nie tylko ONSa. Tinder wyłącznie jako dodatek, skupiać się na rzeczywistości.
  • Odpowiedz
@Pasterz30: Ale przez co dokładnie? Ja widzę tylko jedno zagrożenie: zaburzenie w ocenie postępowania przeciętnej kobiety. Jednak każdy logicznie myślący facet jest w stanie wziąć poprawkę na to, że Tinder nie reprezentuje całego przekroju kobiet, a te mogą tam przebierać, bo na jedną kobietę przypada trzech.
Myślę nawet, że wielu może podnieść swoją samoocenę, bo np. w realu kompletnie im nie wychodzi, a na Tinderze jakieś pasztety wpadają i nawet
  • Odpowiedz
@sm3rf-m4rud4: trudnym językiem jest chyba napisany wykop dla ciebie, bo tego typu wpisów jest tu od z-------a, gdzie tu widzisz coś niezwykłego? Coś co nie było mielone co najmniej milion razy?? ()

A o spotykaniu lasek w realu nie skomentuje, ludzie używają tindera właśnie dlatego, że nie mają możliwości poznania kogoś irl. Ten wpis to takie kilo mułu o niczym
  • Odpowiedz