Wpis z mikrobloga

Od dawna chciałem sprzedawać swoje rzeczy do Kanady i USA - parę miesięcy temu otworzyłem swoją drugą markę na ETSY.COM - pierwsze dwie sprzedaże są za mną, więc mogę Wam powiedzieć jak to wygląda realnie z perspektywy sprzedawcy rękodzieła - może ktoś też chce zacząć, przy okazji opowiem czemu nie sprzedaję do UE i czemu Unia często sama kręci bat na siebie.

Więc czemu Kanada i USA? - Bo nie muszę praktycznie NIC by tam sprzedawać, choć trzeba brać na klatę że wysyłka lepiej by była za darmo, więc swoje rzeczy trzeba odpowiednio wycenić bo łatwo stracić. A wychodząc z założenia, że chcemy sprzedawać na całą UE, niestety trzeba się mieć na baczności ze względu na różnorakie formalności.

Z formalności które trzeba zrobić przed sprzedażą do USA i Kanady:

1)Uruchamiam sklep, w moim przypadku padło na ETSY.COM, głównie za sprawą zaufania klientów do niego i relatywnie niskiej prowizji sprzedaży.
2) w międzyczasie nadaję nr. Eori (opisy brzmią skomplikowanie, ale finalnie 2h reserchu, 1h wypełniania papierologii i czekanie tygodnia na nadanie numeru)
3) Sprawdzam nr. taryfy celnej by odpowiadała moim rzeczom (na szczęście nie mam metali szlachetnych i jest dość prosto)
4) Wybieram firmę kurierską (u mnie Fedex i UPS) i patrzę jak wyglądają u nich procedury - generalnie nic trudnego choć nie jest to Inpost :D Pierwsza wysyłka i wypełnienie wszystkich tabelek zajęło mi ok 1.5h bo narobiłem błędów. Ale za drugim razem 20 min i załatwione. Do paczki trzeba przyczepić osobno 3x fakturę, pełnomocnictwa celne i ogólnie dokumenty które przewoźnicy przygotowują praktycznie za Ciebie.
5) Etsy pobiera prowizję od sprzedaży ok 11-12% i trochę centów za wystawienie przedmiotu.

I TO TYLE. W zasadzie największy problem jest na początku gdy trochę błądzi się we mgle jeśli chodzi o tematy celne, taryfy i eori. Druga wysyłka to dużo mniejszy stres, trzecia to już zapewne przyjemność :D

A co jeśli chciałbym wysłać ten sam towar do UE, w końcu mamy swój sklep największym portalu rękodzielniczym, więc otwórzmy się na CAŁĄ UNIĘ!

Wpada klient z Niemiec, Elias chce kupić mój wisiorek za 200 euro.
Przed sprzedażą i wystawieniem faktury muszę na szybko zarejestrować się w niemieckim systemie LUCID czyli obiegu opakowań. Rejestracja jest za darmo, ale już licencja na recykling moich opakowań przez wybraną firmę darmowy nie jest. Firm jest masa, każdy ma inny cennik więc trzeba pogrzebać. Muszę zapłacić łącznie ok 100-180 euro jeśli wprowadzam karton. Ale skoro moje skrzyneczki są ze sklejki, do tego wypełniane mchem... jest problem. Muszę zadzwonić do firmy i dowiedzieć się, że ciężko będzie z recyklingiem i umową, odpowiedzi od razu nie mam, szacunkowo 250-300euro na rok.
OK, więc jednak karton, nie pudełeczka z drewna, trudno. Odliczając prowizję i wysyłkę którą opłacam ja, już jestem na pierwszym przedmiocie -20euro, ale odbębniam sukces, MOŻE SIĘ NIE UDAŁO ALE PRZYNAJMNIEJ SĄ STRATY.

Wpada klient z Francji.
Claire upodobała sobie tryt który wystawiłem za 220 euro, ale tak samo jak w poprzednim przypadku skoro trafił mi się pierwszy klient z Francji i będę wprowadzać na ich rynek jakieś opakowania, muszę zarejestrować się w ich systemie LEKO Organisme, czyli odpowiednik LUCID i BDO. Pani z urzędu francuskiego załamuje ręce gdy opowiadam, że moje skrzyneczki są zrobione ze sklejki, papieru czarnego pakownego i mchu jako wypełniacza. NIE WIE CO ZROBIĆ i zostawia mnie z tym rozłączając się xD ChatGPT który tłumaczył wszystko na bieżąco jest tak samo zszokowany jak ja.

I wiecie co? Wpadł też klient z Łotwy, ale jego też zblokowałem bo już nie miałem siły sprawdzać co muszę zrobić by móc sprzedać swoje ręcznie zrobione rzeczy, zamknięte w skrzyneczce którą też sam zrobiłem (już nie ze sklejki tylko z sosny żeby nie było problemów xD), wypełnioną żywym mchem którego może i nie zrobiłem, ale za to jest bardziej naturalny niż folia, choć to trochę ironiczne gdy tworzysz rzeczy z żywicy epoksydowej ale za to otulasz je mchem zamiast folią - zostawmy to.

Chciałem to obejść - mam ploter, setki kartonów z odzysku i może zrobię tak, że opakowania będą z recycklingu? WIecie, biorę kartony praktycznie ze śmietnika, wycinam z nich kartoniki i voila - mamy ładny mały kartonik z odzysku.

Ale tak się nie da. Ani Polska Pani Urzędnik (PPU) ani Niemiecki Pan Ciul (NPC) ani Francusky Urząd Cały Kompany (FUCK) nie przewidział takiej możliwości, nawet jeśli to 100% recyckling, wprowadzam opakowanie? No to należy się pieniądz.

Dlatego wysyłam do Stanów i Kanady - bo nie muszę nic. Nie muszę martwić się z szacowaniem ile opakowań mogę wprowadzić w danym roku, nie martwię się, że we Francji może być potencjalny problem z papierologią bo stworzyłem obraz na starym dywanie i nie wiadomo z jakiego jest materiału.

Wpada Gary, kupuje ode mnie wisiorek za 200 euro na który mnie jako jego twórcę ni cholery nie stać w tej cenie, płacę ok. 25-30euro za wysyłkę do USA, prowizję 24 euro z Etsy i jakieś 2e za przewalutowanie - finalnie zostaje mi jakieś 145-150euro które w zręczny sposób opodatkuje mi Polska, ale co muszę zapłacę z uśmiechem bo nawet gdy odliczę materiały i policzę swój czas jak minimalna krajowa zostaje mi ok 350zł czystego zysku którym podzielę się chętnie z Państwem bo to i tak rekordy jeśli chodzi o ceny moich rzeczy. Przyznam, że przez długi czas bałem się w ogóle pokazywać nowy sklep właśnie ze względu na ceny, bo sam widząc kwoty 800-1000zł twierdzę, że to nierealne że ktoś chce w ogóle kupić tryt w tej cenie. A później dochodzi do mnie, że dla amerykanina wydanie 200 dolarów, to trochę jak dla nas 250zł. A później przypominam sobie, że znowu otarłem się o bankruta, po raz trzeci w przeciągu 7 lat działalności i stwierdzam głośno "a walić to"

Wracając - jeśli zastanawiacie się, czy startować ze sklepem na Etsy - w skrócie róbcie to, bo cały proces po prostu trwa. Trzeba się nauczyć pisać dobre opisy (chat pomaga choć trzeba się pilnować) trzeba też wyłapać algorytm żeby przedmioty były widoczne w wyszukiwarce, ale to naprawdę jest do zrobienia.
To, że mi się jeszcze nie udało, nie znaczy, że komuś nie pójdzie sprawniej - ja ostatnio ogólnie mam czkawkę warsztatową więc cieszę się, że cokolwiek się sprzedało w takich kwotach i że ten sklep jakkolwiek żyje xD

Prowizja jest jedną z niższych, obsługa własnego sklepu jest dość łatwa i po opanowaniu podstaw jesteście w stanie sprzedawać swoje rzeczy za granicę, trzeba się tylko uzbroić w dużo cierpliwości.

A przy okazji podrzucam Wam jak wyglądają prowizje w innych miejscach w których można sprzedawać swoje rękodzieło, przy okazji będzie to lista miejsc dla innych rękodzielników którzy szukają klientów:

Amazon Handmade – $39.99 miesięcznie plus 15% prowizja od sprzedaży;
E-bay – 12,55% plus 0,30 USD prowizji od sprzedaży.
Pakamera – 30% narzut na cenę produktu (czyli z ceny płaconej przez klienta Pakamera zabiera ok 25%);
Trendymania – 20% narzut na cenę produktu (czyli z ceny płaconej przez klienta Trendymania zabiera ok 16,7%);
Arsneo – 20% narzut na cenę produktu (czyli z ceny płaconej przez klienta Arsneo zabiera ok 16,7%);
Decobazaar – 19% prowizji od sprzedaży;
Art-Madam – 18,7% prowizji od sprzedaży;
kuferart – 20% prowizji od sprzedaży;
Ruda Klara – 10% prowizji od sprzedaży.

Chyba tyle, jeśli macie jakieś pytania - piszcie śmiało. Jeśli ktoś chciałby kupić coś trytowego - również piszcie śmiało, cena będzie atrakcyjniejsza od tej na Etsy, nie martwcie się 😃

#rekodzielo #rozkminkrzaka #tryt
bkwas - Od dawna chciałem sprzedawać swoje rzeczy do Kanady i USA - parę miesięcy tem...

źródło: Tryt halny

Pobierz
  • 25
  • Odpowiedz
@bkwas: tak z ciekawości, jaka jest żywotność tych fluorescencyjnych elementów? Nie tracą one na intensywności dosyć szybko? Osobiście się nie znam, ale pamiętam, że jak za dzieciaka miało się takie zabawki to dosyć prędko bladły...
  • Odpowiedz
  • 1
@Kremufka2137: Ta fiolka która jest zatopiona w żywicy w wisiorku ze zdjęcia to fiolka trytu - w skrócie bo mam talent do rozgadywania się w środku jest zamknięty szczelnie tryt, który rozpadając się uderza w ścianki pokryte luminoforem i w reakcji zaczyna on świecić.

Finalnie taka fiolka świeci sama z siebie przez ok 15 lat, pierwsze 5-8 lat intensywnie a później coraz słabiej, bo okres półtrwania trytu to ok 12lat.
  • Odpowiedz
@bkwas:
O właśnie. Na szybko bo znowu będę się szykował do zrobienia jakiegoś rysunku czy dokładniejszego opisu i ostatecznie przez kolejny rok nie podzielę się pomysłem xD

Fajnym bajerem byłaby obudowa na kluczyk z opcją jego chowania i fluo/tryt fiolką. Fiolka bo może się przydać w razie upadku (i ogólnie jest niezłym bajerem), u mnie się zresztą w podobnej sytuacji przydała (klucze mi wypadły w nocy), a chowanie jest bajerem
Aramil - @bkwas: 
O właśnie. Na szybko bo znowu będę się szykował do zrobienia jakieg...

źródło: SPIRIT-BEAST-CNC-Aluminum-Motorcycle-Key-Cover-Case-for-Benelli-SUZUKI-Yamaha-Honda-BMW-KTM-Kawasaki

Pobierz
  • Odpowiedz
@bkwas: bywasz może na jakichś targach rękodzieła w Polsce? Jeśli tak to czy planujesz może obecność w Warszawie jakoś w tym roku?
  • Odpowiedz
  • 0
@Aramil: Kurde, nawet mi nie mów bo sam chciałem sobie zrobić do kluczyka od Skody obudowę, później to samo kumplowi - ale wtedy mnie to przerosło, szczególnie ze zrobieniem wysuwanego kluczyka i rzuciłem w kąt a swój kluczyk naprawiałem jak zgubiłem oryginał xD

ALE. Pomysł jest zbyt dobry, żeby nie spróbować - muszę pożyczyć od kumpla zapasowy kluczyk do moto i zrobić po prostu jakiś prototyp. Jeśli całość wyglądałaby ładnie
  • Odpowiedz
  • 5
@u_k1: Kiedyś jeżdziłem - bywałem na Pyrkonie, jeździłem lokalnie po dolnym śląsku po różnych dziwnych targach i ogólnie wystawiałem się we Wrocławiu. A jak odłożyłem firmowo trochę forsy, przed pandemią zapłaciłem za chyba 4 czy 5 różnych dużych targów, w tym dwa w Warszawie.

No i wiadomo, przyszła pandemia, a ja dalej części forsy nie odzyskałem i mam uraz xD

Finanse mi teraz na to nie pozwalają, ale jak uda
  • Odpowiedz
  • 1
@bkwas pamiętam jak już ładnych parę lat temu robiłeś 1 wrzutki ze swoimi wyrobami, to pamiętam że stwierdziłem, że mocno średnie (oczywiście nic nie pisałem i nie hejtowalem, a nawet plusowalem xD), a ostatnio sam coś u Ciebie kupiłem, jak zrobiłeś promocje XD, fajny progress
  • Odpowiedz
  • 0
@SynMichaua: No i namówiłeś, muszę się przyjrzeć w takim razie Hiszpanii, Danii i Irlandii bo nie powiem, im szerzej tym lepiej dla mnie bo i tak mam bardzo wąską niszę. Dzięki za info!
  • Odpowiedz
  • 1
@deziom: stary, absolutnie się nie obrażam bo sam uważam że w przeszłości robiłem paskudne rzeczy, a w teraźniejszości dalej baaaardzo dużo mi brakuje by być prawdziwie zadowolonym.

W zasadzie jeden z niewielu #!$%@?ńców z których jestem zadowolony ze względu na stopień jego skomplikowania jest brelok który... Rozwaliłem podczas robienia (°°
bkwas - @deziom: stary, absolutnie się nie obrażam bo sam uważam że w przeszłości rob...

źródło: 20240214-bido 2-109-Poprawione-Szum

Pobierz
  • Odpowiedz
@bkwas: czyli rozumiem, że to jest delikatnie radioaktywne? Czy źle kojarzę? Nie było z tytułu tej radioaktywności jakiegoś nomen omen - kwasu XD? Nikt nie miał przypalu na lotnisku, albo Ty z wysyłką?
  • Odpowiedz
  • 0
@Kremufka2137: nie, bo owszem taka fiolka jest radioaktywna, ale wydziela fale beta - które są cholernie słabe i o słabej sile penetracji.
Promieniowanie trytu ledwo przechodzi przez same ścianki fiolki, a jeśli jeszcze całość jest zamknięta w żywicy tak jak u mnie mogę śmiało mówić że nie ma żadnego promieniowania :D

Ogólnie w temacie trytu narosło dużo mitów, na szczęście takie fiolki są stosowane od dziesięcioleci i z naukowego punktu
  • Odpowiedz
@bkwas: Z tymi opakowaniami to chyba niepotrzebnie utrudniłeś sobie życie ;) Ręcznie robione pudełeczko z mchem + zawartość to produkt dedykowany odbiorcy końcowemu i tak to możesz też prezentować w swojej ofercie. Z kolei opakowanie, które jest przedmiotem zainteresowania systemów rejestracji, to wyłącznie to, co służy Ci do przesyłki produktu, czyli karton, folia bąbelkowa lub inny wypełniacz, folia zabezpieczająca produkt i tak dalej (to, co odbiorca końcowy wywali po otrzymaniu
  • Odpowiedz
@bkwas:
Tak, tu wchodzi niestety mechanika. I chęć rozbiórki własnego klucza i od razu podesłania podpowiedzi jest elementem, który opóźnił mnie o rok ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Imho, najlepiej będzie skorzystać z gotowego mechanizmu i go tylko "obudować". Ale pytanie właśnie jak wiele miejsca zajmuje sama ośka plus sprężynka i na ile da się przyciąć oryginalną bez ich naruszania. Może i nie będzie to 100% handmade,
  • Odpowiedz