Wpis z mikrobloga

Mieszkam w Kanadzie i stoję przed decyzją kupna tego samochodu:

https://www.autobidmaster.com/en/search/lot/59395914/copart-2018-mitsubishi-outlander-permit-no-brand-unfit-ottawa-on/

Tutaj raport:

https://vhr.carfax.ca/en-ca/?id=1wCO6sgLQfewQ0XRmhBt67hTK7USYOXY

Co sądzicie? Zakładając że silnik działa i nic innego nie jest uszkodzone oprócz tyłu to wartość rynkowa to ok. 15-17k, jednakże chciałbym ten samochód typowo dla siebie, tutaj w Kanadzie. Martwi mnie ten silnik wyczyszczony plakiem no i w raporcie jest total loss zarejestrowany Przez ubezpieczyciela a już miesiąc później na aukcji.

#pytanie #autazusa #kanada #usa #samochody
  • 19
  • Odpowiedz
@NarciarzFarciarz: Jakbym mieszkał w Kanadzie, to kupiłbym sobie nową Toyotę Prius i nie przejmował się jakimiś możliwymi naprawami, bo zbytnio naprawiać co by nie było przez kolejne 12 lat / 600 000 km. Oczywiście do tego konserwacja podwozia zaraz po wyjechaniu z fabryki. I można jeździć wiele lat, a i potem odsprzedać za dobrą kwotę.
  • Odpowiedz
@NarciarzFarciarz: Tylko pamietaj ze carfax to troche loteria. Czesto brakuje tam wielu danych o wypadkowosci samochodu. To, że carfax = pewne źródło to gadka handlarzy żeby napędzać sprzedaż - a mocno mija się to z prawdą czasami:)
  • Odpowiedz
@ernesto94 kupiłem carfax i raport ze stat.vin. Carfax pokazał mi znowuż więcej szkód na tym aucie a stat.vin wyciągnął jakieś dane o tym że była zarejestrowana szkoda silnika i tego samego dnia samochód był holowany, po czym chwilę później wystawiony na aukcję. Z tym że na aukcji nie było nic o mechanical damage. Na zdjęciu widziałem z świeciła się kontrolka za wysokiej temperatury.
  • Odpowiedz
@NarciarzFarciarz: W carfaxie często nie znajdują się dane o wypadkowości. Najlepiej poczytać na reddicie jakie są procedury żeby coś znalazło się w carfaxie a także obowiązki ubezpieczyciela. Bo to, że powinna znajdować się tam pełna historia samochodu to jedno, a rzeczywistość to druga rzecz.

Ja znam dwa przypadki (rodzina) gdzie jeden samochód przyszedł z padniętym silnikiem, a w drugim padł coś po tygodniu jazdy.
Po prostu 10 osobom się uda a tej 11 przyjdzie trup. Dla mnie to
  • Odpowiedz
@NarciarzFarciarz widać na zdjęciach, że silnik działa, ale lampka od alternatora się świeci. Kupowanie samochodu na tych aukcjach, zwłaszcza ze zdjęc, to jak gra w kasynie. W latach 90tych trudniłem się tym zawodowo. Jeśli koniecznie chcesz coś tam kupić, to radzę podjechać i dokładnie sprawdzić. Podbijam co Mirek wyżej napisał o Carfax, trzeba na niego patrzeć z dużą rezerwą, możesz mięć gradobicie i nic o nim nie znajdziesz, bo właściciel akurat
  • Odpowiedz
@Szkodnik1 Zawsze dobra rada od Pana Szkodnika, szanuję że zawsze coś konstruktywnie napiszesz :D

Mam w Polsce kilku dalszych znajomych co ściągają auta i fakt, zdarzają się różne sytuacje, ale większość z nich dzieje się podczas transportu. Wydaje mi się, że da się znaleźć fajną okazję, np tutaj:

https://www.autobidmaster.com/en/search/lot/57319214/copart-2015-honda-cr-v-touri-permit-no-brand-unfit-ottawa-on/
  • Odpowiedz
@NarciarzFarciarz No staram się XD Pierwszy samochód jaki kupiłem od ubezpieczenia dla siebie. Ładny, zadbany w środku, wymieniłem błotnik, piastę i amortyzator. Lakier był trochę zmęczony, więc po jakimś czasie całego pomalowałem. Po chyba 1.5 roku obróciła się panewka na wale i po otwarciu góry silnika stwierdziłem, że poprzedni właściciel tylko dolewał olej XD. Dawca silnika kosztował $200, a mój szef w warsztacie blacharskim powiedział żebym się nie przejmował, bo on też raz kupił podobną minę.
Tych min było więcej, ale jak brałem tuzin samochodów na tydzień i miałem możliwości taniej naprawy, to się tego tak nie odczuwa.
Teraz mój własny samochód, miał 9 lat 135tys km i skrzynie biegów do remontu, ale jakiś Azjata zdecydował, że mi go skasuje, żebym nie musiał tracić kasy na naprawę. Mógłbym książkę pisać o tych wszystkich przypadkach XD. Tutaj masz przykład ile ta Honda u mnie kosztuje bez roboty, cena jest do negocjacji i nic nie ma że jest "rebilt", drugie ogłoszenie jest bezwypadkowy. Salvage/total loss/rebuild jest tutaj dość problematyczny, bo przeciętny klient omija je szerokim łukiem. Za moich czasów wystarczyło zarejestrować samochód w innej prowincji, żeby miał "czysty" title i biznes się kręcił. Widzę, że inne prowincje wystawiają teraz samochody na IAAI. Zobacz też aukcje rządu federalnego i prowincji.

https://www.facebook.com/share/Pr3TCcvPVXcRzDqd/?mibextid=kL3p88
  • Odpowiedz