Wpis z mikrobloga

Do czego doprowadził alkoholizm mojego kumpla z dzieciństwa. Od dziecka zaniżona samoocena, słabe wyniki w szkole. Wpadł w złe towarzystwo, zaczął jarać trawę i pić to był rok 2013. Przez te 10 lat ostatnich pił coraz więcej, a także przerzucił się na twarde narkotyki. Chłop dziś jest praktycznie wrakiem i cud że ma jeszcze robotę, ale wisi na włosku. U niego wytworzył się następujący schemat.

Pije jedno piwo, bo przecież jedno piwo może - > pije kolejne bo nie ma kontroli -> pod wpływem alko zamawia metę, wciąga do nosa kilka kresek -> jest już mocno pobudzony i pierwsze co robi, to bierze chwilówkę na telefonie (jego konto świeci pustkami) -> po tym jak ma już chwilówkę na 3000 zł na koncie, zamawia taksówkę i jedzie do jakiegoś większego miasta w pobliżu na dziwki.

Rano budzi się w hotelowym pokoju, deprecha mocno, więc jakoś się zbiera, wraca do naszego miasta i zaczyna... pić żeby lepiej się poczuć. Ten sechemat występuje niemal zawsze.

Był u mnie na otwarciu Euro, przyniósł whisky i sam je wypił xD Ja i mój brat sobie zrobiliśmy po jednym małym drinku a on pił jak kompot, po czym ubrał się, poszedł kupić metę i pojechał znowu do burdelu.

Gość już tyle razy to rzucał że głowa mała. Zaczyna powoli dochodzić do tego, że nawet ojcu pieniądze podbiera z konta. Ma ogromne długi, tonie w chwilówkach i kredytach - a wszystko to #!$%@? na amfę, dziwki, alko i taksówki. Był nawet na odwyku miesięcznym, rodzice mu opłacili 10 tys pobyt i jak się skończyło? Dwa miesiące było ok, a potem znowu to samo. On już w dzień powrotu pierwsze co mi powiedział to "ja sobie tam prędzej czy później piwko strzele, bo ja nie jestem uzależniony od alkoholu tylko od narkotyków, chociaż co prawda tam mi terapeuci mówili, że jestem też alkoholikiem, ale to nieprawda" - i dopiero jak po tych dwóch miesiącach poleciał znowu, to przyznał, że jest alkoholikiem i narkomanem.

Na odwyku dostał diagnozę, że przede wszystkim jego uzależnienie jest ucieczką od realnego świata, problemów i niskiej samooceny - czyli nic nowego, praktycznie większość przypadków się na tym opiera.

Ale co z tego? Gość jest dnem. Dzwoni mi czasami, zawraca dupe, że ej może pójdziemy na rower w weekend? Ja teraz nie pije, albo na kosza? Ja mówię ok. Dzwonię w sobotę - a gość już jest #!$%@? w innym mieście i zamawia dziwkę. Jego ojciec mu nawet pomagał kredyty spłacać, ale już się poddał. Przychodzi taki darmozjad do mieszkania, wyprane ma, ugotowane ma i #!$%@? taki szajs. Szkoda jedynie tych rodziców.

Przerażające jest to jak to wszystko postąpiło na przełomie tych lat i jak niewinnie się zaczęło.

#alkoholizm #narkotyki #alkohol #uzaleznienie #psychologia
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@neverwalkalone: ciekawy jestem jak to jest z tymi chwilówkami xd że niby ma długi, a jednak mu dają, myślałem, że jest jakaś weryfikacja i nie da się tak cały czas brać. Jasne, ojciec mu część spłacił, ale pewnie to tylko promil
  • Odpowiedz
@Vadzior: Zazwyczaj chwilówki dają każdemu, problem się zaczyna jak się firmy od nich kończą, tak to często widziałem osoby co miały w chwilówkach po 80-100k długu
  • Odpowiedz
@drakan8: Aha, czyli nie ma jako takiej ogólnej weryfikacji i każdemu dają, jedynie sprawdzają u siebie w systemie xd Grubo. Pewnie dużo jest takich którzy nabrali, a nigdy nic nie osiągną i nigdy tego nie spłacą.
  • Odpowiedz
@Vadzior: za bardzo tego nie sprawdzają, on ciągle bierze od kogoś innego. Ma też większy kredyt na 50 K który początków wziął żeby się odbić od dna i spłacić chwilówki nim xd jak wyszło? Kijowo, jeszcze ponad rok temu ode mnie pożyczył pieniądze 2500 zł i za miesiąc miał oddać, tłumaczył się że jak mu nie pożyczę to będzie windykacja bo mu brakuje na raty kredytu. Minął miesiąc, dwa, trzy
  • Odpowiedz
@programista15cm: nie no ma ojca, matkę, siostrę i jej dzieci. Generalnie cala rodzina mu próbuje pomóc, spłacali mu długi, wysłali na odwyk, ojciec jego to praktycznie ma depresję, jeździ po mieście i go szuka po barach. Smutne.

Ale to już kolejny taki gościu z mojego otoczenia. Jeden synek jest w zakładzie karnym, matce już z domu wynosił sprzęty - a gość całkiem inteligenty i nawet dobre wyniki w szkole miał,
  • Odpowiedz
@neverwalkalone: Brat kolegi, który ma stwierdzoną chorobę dwubiegunową tak robi, wypisz wymaluj Twój kolega. Jak ma fazę maniakalną to chla, ćpa, jeździ na dzięki, bierze chwilówki, te ciągi potrafią spokojnie tydzień trwać. Później przychodzi faza depresji i tydzień z pokoju nie wychodzi. Jak bierze leki to jest lepiej, ale z kolei Jak się zaczyna dobrze, czuć przez dłuższy czas to stwierdza, że jest zdrowy, odstawia leki i jazda się zaczyna.
  • Odpowiedz
ale jeśli terapia nie dała mu nic do myślenia to #!$%@? się zmieni... Musiałby sam dojść do pewnych wniosków. Nie ma się co przejmować Ty choćbyś chciał nie zrobisz nic


@ExtraIntrowertyk: jakby miał dojsx skoro zawsze ktoś go uratuje przed upadkiem
  • Odpowiedz