Wpis z mikrobloga

Był ten jeden wielki wątek na reddicie (którego już nigdy nie znajdę wśród spamu), w którym OP pytał, czego mężczyźni najbardziej żałują w związku/co zniszczyło ich związek/co sprawiło, że utracili szacunek drugiej połowy. Nie pamiętam dokładnie, ale cała czołówka z tysiącami upvotów to były wpisy z rodzaju

I cried in her presence

I shared my real emotions

she asked me to open up and I did

I shown weakness (choroba, depresja, utrata pracy, cokolwiek)
  • Odpowiedz
@Arbuzlele: kolejne #!$%@? wykopków, którzy się najlepiej znają na kobietach, mimo że z żadną nigdy nie byli. Żadna normalna dziewczyna się tak nie zachowa, tylko trzeba odróżnić sytuacje, w których się okazuje emocje czy słabości od ciągłego mędzenia i bycia płaczliwą #!$%@?ą, bo z kimś takim to ja też bym nie chciał być i nikomu się nie dziwię, że nie chce.

A jeśli w grę wchodzi depresja, to też byłbym
  • Odpowiedz
No tak, bo chłop to ma być chłop, ma wszystko trzymać w sobie i być samcem alfa, kiedyś to nie było żadnej mody i jak chłopa wszystko przerastało, to chlał codziennie wódę albo brał sznur i szedł za stodołę, kurła, kiedyś to było.


@choochoomotherfucker: przypomnij sobie swoje dzieciństwo. Czy jeśli twój ojciec przy objedzie by się rozpłakał bo w pracy mu ciężko, to czułabyś się bezpiecznie?
  • Odpowiedz
  • 5
@choochoomotherfucker:

Ale jeśli jest się w związku, to dlaczego facet miałby nie mówić kobiecie o swoich problemach czy odczuciach? To jest przecież najbliższa osoba


Bo tak działa kobiecy umysł, ze płaczący facet jest odbierany jako mało atrakcyjny. Tez tak kiedys myslalem jak ty, dopóki nie dowiedzialem sie, ze moja była dziewczyna przedrzeźniala mnie przy kolezankach, bo zaledwie kilka razy powiedzialem jej, ze jest mi przykro. Kolejna kwestia, ktora mnie w tym utwierdzila to studiowanie na kierunku z większością dziewczyn. Uczył sie z nami również Adaś. Adaś byl taki 5/10, wysoki, sylwetka troche skinny fat, ogólnie bez tragedii, ale niestety otwarcie mowil, ze nigdy nawet się nie całował, ze ma depresje z tego powodu i będzie starym kawalerem. Co na to dziewczyny? Zamiast mu jakoś pomóc - zapoznać go z jakąś koleżanką czy dac jakies tipy, to go cisnęły za plecami, ze jest pierdołą
  • Odpowiedz
@Rustyyyy: Tak, dlaczego niby nie?

@qwenti: Trafiłeś na beznadziejną dziewczynę, dobrze, że to wyszło, bo skoro zachowywała się w taki sposób, to co by się dopiero działo w jakichś trudniejszych sytuacjach. Co do Adasia, to to jest inna sytuacja, mówienie losowym osobom takich rzeczy nigdy nie jest dobrym pomysłem. Mówię o wspieraniu się w związku.

Jak dojdzie do tego jeszcze weryfikowanie czy jest empatyczna to może braknąć życia
  • Odpowiedz
@qwenti: Plus myślisz sobie "ehh, chciałbym się jej pożalić, ale nie mogę, bo mnie rzuci" plus jeśli kobieta uważa, że "chłop to ma być chłop", to pewnie wymaga też innych rzeczy, które się z tym wiążą, czyli bycia utrzymywaną, płacenia za nią, ciągłego pajacowania itp.
  • Odpowiedz
jak są to pozytywne uczucia to troszkę inny temat. W obrazku OPa chodzi i negatywne uczucia że komuś jest ciężko w pracy bo kierownik ksycy


@Rustyyyy: Ale mi właśnie chodzi o negatywne. Regularnie mówię jej o wszystkim gdzie mi ciężko, zawsze mnie wspiera i bardzo się angażuje. Jesteśmy już tak długo. W drugą stronę działa tak samo
  • Odpowiedz
Czy jeśli twój ojciec przy objedzie by się rozpłakał bo w pracy mu ciężko, to czułabyś się bezpiecznie?

Bo tak działa kobiecy umysł, ze płaczący facet jest odbierany jako mało atrakcyjny


@qwenti: @Rustyyyy: wlasnie o tym pisał @jakby_nie_patrzec ( ͡° ͜ʖ ͡°) dla mnie to jest niepojęte jak można być tak ograniczonym emocjonalnie, żeby "mówienie o uczuciach" utożsamiać z płakaniem w rękaw kobiecie.
  • Odpowiedz
@NieBendePrasowac: cooo? Przeciez płacz to jest wlasnie wyrazanie skrajnych uczuć- takich o których najbardziej potrzebuje sie z kims porozmawiać. Poniekąd przyznales to co sam chcialem przekazać. Można przykladowo powiedzieć, ze martwie sie o chorobe rodzica, ale pokazac, ze nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac z tego powodu juz nie.
  • Odpowiedz
@qwenti: jak czytam co piszesz to aż mnie skręca, że sam kilkanaście lat temu byłem tak samo nierozgarnięty emocjonalnie... Nie wiem jak różowa miała cierpliwość, żeby mi tłumaczyć po 10 razy takie podstawowe kwestie.

Chodzi o to, że w Twojej głowie (i innych) "mówienie o uczuciach" przywołuje obraz rozklejonej, nierozgarniętej życiowo ciapy, co jest całkowitym brakiem zrozumienia o co chodzi.
Podałeś dobry przykład - możesz być spoko ogarniętym facetem, mężem, a jednak w czasem w trudnych chwilach jak np. choroba rodzica może przytłoczyć, można z tego powodu chodzić podenerwowanym, smutnym, bez życia i jak najbardziej powinien móc się wygadać i nawet wypłakać kobiecie, jeśli ma taką potrzebę. Uwierz, że normalna kobieta nie będzie uważać takiego faceta za rozklejoną ciapę. Tak się między innymi buduje więź emocjonalną.

W przypadku, gdy facet traci pracę, nie starcza pieniędzy na kredyt to jest okoliczność, kiedy facet nie powinien wypłakiwać się kobiecie, że się boi jak sobie dadzą radę, ale zapewnić ją sobie poradzą, zrobić dobrą minę do złej gry, (a o swoich obawach i lękach pogadać ewentualnie z przyjacielem) - to jest ten moment, kiedy lepiej nie mówić o uczuciach (przynajmniej póki trwa taka trudność), ale nie dlatego, że kobieta patrzy z pogardą na faceta który się uzewnętrznia, ale dlatego że dla dobra sytuacji, poczucia bezpieczeństwa lepiej
  • Odpowiedz
@NieBendePrasowac: opisujesz jak świat powinien wyglądać, a ja jak wygląda w rzeczywistości ¯\(ツ)/¯

Nie wyobrażam sobie, żeby żona robiła mi wyrzuty, kiedy chodziłem struty gdy znalezienie pracy przedłużało się o kolejne miesiące.


Dlaczego dajesz przykład żony, w jak sie domyslam, szczesliwym malzenstwie? Wyobraz sobie taką sytuacje po 2 miesiacach znajomości, przecież w zdecydowanej większości przypadków skonczy się to jak u mnie - obgadywaniem i powolnym wygaszaniu relacji.
  • Odpowiedz