Wpis z mikrobloga

Samotność w połączeniu z deprechą i fobią społeczną to jest takie gówno xD Jedyne co robię w ciągu dnia to na zmiane telefon z kompem, jakaś gierka, YT, potem chwilę czytam. Następnie coś jem, wracam do pokoju i od nowa to samo. Kiedyś chociaż odczuwałem chęć wyjścia gdzieś, podróży itp. Teraz nawet tego mi się nie chce, wszystko jest takie bezsensowne, bezcelowe i męczące że to hit. Daleko mi od magikowych myśli ale jak sobie tak przeanalizowałem to jest źle, bardzo źle.

Bo czy jest ktoś, poza skrajnymi introwertykami, kto po kilku latach izolacji nie #!$%@?łby nie mając żadnych znajomych, kontaktu z rówieśnikami, dziewczynami, a nawet głupiej rozmowy o dupie maryni? Przecież życie samotnika przegrywa to jest najgorsze co może człowieka spotkać, już wolałbym zginąć w okopie, przynajmniej zabiłbym po drodze paru orków a i mój trud byłby skończon

#przegryw #depresja #fobiaspoleczna #samotnosc #zalesie #gorzkiezale
Lukiak - Samotność w połączeniu z deprechą i fobią społeczną to jest takie gówno xD J...

źródło: d58802db2cadf670b1472ec45669a8e3

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@Lukiak: Podobnie się czuję. W sumie ludzi nie potrzebuję, jestem kompletnym introwertykiem, w pracy przez 40h lub więcej tygodniowo ludzi mam dość bo mnie wk...ją co najwyżej, ewentualnie niektórzy są neutralni i w miarę w porządku względem mnie, jedynie jakbym miał miłość to byłoby super, ale już prędzej chyba przypiotrołuszczuję [in video game] niż to nastąpi ehhh... Najgorzej że miałem JEDNĄ K...A SZANSĘ i ją zyebaem trochę z własnej winy
  • Odpowiedz
  • 1
@Polishdoomer02: ta, to nie życie.

Też miałem w techbazie szansę. A nawet kilka. Nie nazwałbym się wtedy brzydkim. Patrzyłem na zdjęcia szkolne to się wyróżniałem na tle innych. Widziałem zawieszone spojrzenia dziewczyn. Często były kontakty wzrokowe. Czułem, że wystarczyło podejść, ale wtedy wszystko by prysnęło bo wyszłoby na wierzch moje spiehdolenie XD

Na dowód, że nie były to puste
  • Odpowiedz
Kiedyś chociaż odczuwałem chęć wyjścia gdzieś, podróży itp. Teraz nawet tego mi się nie chce, wszystko jest takie bezsensowne, bezcelowe i męczące że to hit. Daleko mi od magikowych myśli ale jak sobie tak przeanalizowałem to jest źle, bardzo źle.


@Lukiak: o to to.

Bo czy jest ktoś, poza skrajnymi introwertykami, kto po kilku latach izolacji nie #!$%@?łby nie mając żadnych znajomych, kontaktu z

rówieśnikami, dziewczynami, a nawet głupiej rozmowy o dupie maryni? Przecież życie samotnika przegrywa to jest najgorsze co może człowieka spotkać, już wolałbym zginąć w okopie, przynajmniej zabiłbym po drodze paru orków a i mój trud
  • Odpowiedz
"Kiedyś chociaż odczuwałem chęć wyjścia gdzieś, podróży itp. Teraz nawet tego mi się nie chce, wszystko jest takie bezsensowne, bezcelowe i męczące że to hit
...
Jedyne co robię w ciągu dnia to na zmiane telefon z kompem, jakaś gierka, YT, potem chwilę czytam."
‐-----------

Czy nie myślałeś nad tymczasowym chociaż odpoczynkiem od YT, gier i probą zastapienia tego realnym zyciem a nie cyfrowym? Może nawet przejść się na spierdotrip.
Zdaje się,
  • Odpowiedz
  • 0
@Timetogetlumpy: myślę właśnie w ten sposób, żeby to rzucić i zrobić sobie cały dzień poza domem. To kwestia czasu. Po prostu ciągle odkładam z wygody i przyzwyczajenia. Przez kilka lat nie wychodziłem chyba że do lasu, teraz iść gdzieś w góry czy na rower to dla mnie jak wyprawa na Mount Everest. Takie niby proste, ale odległe. W każdym razie niedługo spróbuje, ale tak czy siak wrócę do domu i
  • Odpowiedz
@Lukiak: Opisujesz moje życie ( ͡° ʖ̯ ͡°) Poza nielicznymi zrywani (na które impuls zawsze przychodzi z zewnątrz sam nic nie zrobię) to oprócz pracy siedzę cały czas w domu. Samotność, brak perspektyw, brak pomysłu na siebie, brak odwagi. Nie potrafię działać, żeby zrobić pierwszy krok w czymkolwiek musze mieć wszystko przemyślane a i tak zwykle coś mnie blokuje i porzucam to lub odkładam w nieskończoność.
  • Odpowiedz
@Lukiak: spierdotrip jako aktywność jest spoko, ale próby wychodzenia do ludzi z takiej izolacji są mega ciężkie, jak nie masz znajomych którzy by cię zgarnęli to graniczy z cudem. W sensie dla przegrywow, ale innej rady nie ma. No chyba że ktoś wierzy że za chwilę pojawi się kobietą marzeń i fajni znajomi od tak.
  • Odpowiedz
  • 1
A najgorsze jest to że nie mam pojęcia jak się z tego wyrwać. Czasami mam wrażenie że wszyscy wiedzą coś o życiu czego ja nie wiem.


@Urro: dokładnie. Tkwię w tym, mimo że nie chcę, ale nie mogę zrobić, bo i co? Zagadywać randomowych ludzi na ulicy? Przecież z moimi socjal skillami wyjdę tylko na creepa i zyeba.

@CampTrump wiem. W innym komentarzu gdzieś tam pisałem, że dla nas
  • Odpowiedz
@Lukiak: i tu jest pierwszy błąd, nie szukaj kumpli wśród przegrywow, bo raz, to #!$%@? kumple, gdy pojawi się cień szansy zamoczenia oleja cię, a dwa, to z normikami możesz gdzieś wyskoczyć, spędzić fajnie czas, a przegryw na neet co zaproponuje?
  • Odpowiedz