Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Kolejny raz śniła mi się dziewczyna, w której byłem zauroczony co najmniej 7 lat temu. Mieszka bardzo blisko, wciąż czasem ją widuję. Kiedy zorientowała się, że próbuję do niej zarywać, napisała mi jasno, że jestem dla niej za niski. Bardzo bolało odrzucenie z przyczyny, na jaką nie mam żadnego wpływu. Jednak jestem właściwie wdzięczny, że była szczera, a nie spławiła mnie banałem typu "nie pasowalibyśmy do siebie".

W najbardziej brutalnym ze snów po prostu leżeliśmy, przytulaliśmy się i śmialiśmy. Mimo, że był to tylko sen, czułem autentyczną pełnię szczęścia. Chemia, jaka wydzieliła się w mózgu, musiała być całkowicie realna. Pobudka była koszmarem, żałowałem, że się obudziłem. Chodziłem okropnie przybity przez co najmniej dwa dni.

Tym razem sen był dużo bardziej przyziemny. Spacerowaliśmy po okolicy, poszliśmy do paczkomatu i do sklepu... I ponownie czułem się po prostu szczęśliwy, że z nią jestem. I teraz znowu czuję się, jakbym stracił coś, czego nigdy nawet nie miałem.

Nigdy nie miałem dziewczyny (i raczej mieć już nie będę z powodu śmiesznie niskiego wzrostu), dlatego w głowie na pewno idealizuję sobie relacje. Dziewczyny ze snów raczej nie łączy z tą prawdziwą też zbyt wiele poza wyglądem. Ale to w sumie jedyna namiastka związku, jaką miałem. Mam nadzieję, że tej nocy znów mi się przyśni, ale ostatni raz.

Często zdarzają się wam takie sny? Znacie jakiś cope dla dreamceli?

#przegryw #dreamcel #samotnosc #tfwnogf



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 2
  • Odpowiedz